Fantastyczny sezon za Spójnią Stargard. "W play-offach pokazaliśmy swoją najlepszą koszykówkę"

Materiały prasowe / Tadeusz Surma / Hubert Pabian nagrodzony za sezon zasadniczy
Materiały prasowe / Tadeusz Surma / Hubert Pabian nagrodzony za sezon zasadniczy

Koszykarze Spójni Stargard w zakończonym sezonie I ligi wygrali 37 z 42 spotkań. To dało pierwszą pozycję i prawo gry w Energa Basket Lidze. Drużyna prowadzona przez Krzysztofa Koziorowicza swoją siłę pokazała w play-offach.

Od początku sezonu byli wymieniani w gronie faworytów. Szybko okazało się, że będą głównym kandydatem do wygrania I ligi. W pierwszej części rundy zasadniczej śrubowali rekord zwycięstw. Zatrzymali się na 15 meczach bez porażki. Później znakomite spotkania przeplatali słabszymi, ale trudniejsze momenty scementowały zespół Spójni Stargard.

- Byliśmy dobrze przygotowani fizycznie. Trzeba przyznać, że mieliśmy czasami problemy, ale w play-offach to nas scaliło. Pokazaliśmy charakter. Wygraliśmy ligę. W pełni zasłużyliśmy na awans do EBL - podkreśla Hubert Pabian. - Wydaje mi się, że w play-offach pokazaliśmy swoją najlepszą koszykówkę - dodaje kapitan Spójni, który był najlepszym strzelcem finałowych spotkań. W trzech meczach zdobył łącznie 58 punktów. W całym sezonie miał również najwyższy średni wskaźnik efektywności - 20,5.

To nie były łatwe play-offy dla ekipy z Pomorza Zachodniego. Doświadczony zespół wygrywał, ale zwykle niewielką różnicą punktów. W Tychach do rozstrzygnięcia potrzebował dwóch dogrywek. Z Sokołem zwyciężał 76:73 i 94:89. Tylko drugi mecz rozgrywany w Stargardzie był bardziej jednostronny - 105:83. - Męczyliśmy się z Sokołem i GKS-em. W finale były trzy najtrudniejsze mecze. Spotkały się dwie najlepsze drużyny sezonu. Wiedzieliśmy, że zespół z Łańcuta się nie podłoży. Zagrał bardzo fajnie z sercem i charakterem do walki. Fajnie, że wygraliśmy natomiast im gratuluję postawy przez cały sezon - ocenia Alan Czujkowski.

Skrzydłowy był pewnym punktem Spójni Stargard. Swoją wszechstronność potwierdził w dwóch ostatnich meczach. W Stargardzie miał 15 punktów, po siedem zbiórek i asyst, a w Łańcucie 13 "oczek" oraz osiem zbiórek. Chwali jednak również swój były klub, który sprawił dużą niespodziankę poprawiając wynik z poprzedniego sezonu (czwarte miejsce).

- Zespół z Łańcuta pokazał, że zasłużył żeby grać w finale. Mieliśmy trzy trudne mecze. Można powiedzieć, że drugi pojedynek w Stargardzie wygrany dość łatwo natomiast był trudny pod względem mentalnym. Fajnie, że to wytrzymaliśmy. Mamy 3:0. Wygraliśmy ligę. Tylko się cieszyć - mówi Alan Czujkowski.

Spójnia świętuje sukces, ale powoli przygotowuje się już do gry w EBL. Sokół natomiast pozostanie w I lidze. - Pomimo porażki cieszymy się z drugiego miejsca. Sezon rewelacyjny. Wspaniała atmosfera stworzona przez dwie grupy kibiców. Fajnie było grać dla takiej publiki w Stargardzie i Łańcucie. Za szybko mówić o przyszłości, ale chciałbym utrzymać większość zawodników z tego sezonu. Jeżeliby się udało uzupełnić brakującymi ogniwami to mamy zespół gotowy na kolejny sezon. Liczymy też na powrót do pełnej sprawności naszego środkowego, Michała Sadło - tłumaczy trener ekipy z Podkarpacia, Dariusz Kaszowski.

ZOBACZ WIDEO Iberostar lepszy od Barcelony! Kolejny świetny mecz Ponitki

Komentarze (0)