Wojciech Szawarski zapowiadał, że nowy skład ekipy z Lublina ma zagwarantować walkę co najmniej o półfinał Energa Basket Liga Kobiet. Pomóc ma w tym wspomniana Julia Adamowicz, która będzie ważną postacią Pszczółki.
W nowym klubie ma dostać sporą ilość minut na parkiecie i to było dla niej priorytetem. - Mogłam zostać w Artego. Nie miałam jednak pewności, w jakim wymiarze czasowym będę tam grała. W Lublinie liczę na regularne występy - przekonuje sama zawodniczka.
Sezon 2017/2018 w ekipie Artego Bydgoszcz zakończyła z tytułem wicemistrza Polski. Na parkiecie spędzała średnio 14 minut, notując w tym czasie 5,2 punktu. - Jestem bardzo ciekawa przyszłego sezonu. Z tego, co mówił trener ambicje są, aby Pszczółka była wyżej niż w zeszłych rozgrywkach. Mam nadzieję, że to będzie dobry rok - dodaje 24-latka.
Krajową rotację ekipy z Lublina w ostatnim czasie wzmocniła też Magdalena Szajtauer, która zdecydowała się opuścić InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wielkopolski.
- Od ośmiu lat grałam w Gorzowie Wielkopolskim. Potrzebny był mi nowy impuls. Ten transfer jest właśnie takim impulsem. Jestem pozytywnie nastawiona przed nowym sezonem - mówi koszykarka.
Czy w Lublinie faktycznie uda się zbudować zespół "na półfinał"? Dwa krajowe wzmocnienia to jedno, ale dużo będzie zależało od zaciągu zagranicznego. Brianna Joelle Kiesel na pewno wygląda obiecująco - pytanie co dalej?
ZOBACZ WIDEO Kibice się doczekali! Lewandowski, Krychowiak, Szczęsny i Teodorczyk dotarli na zgrupowanie