To pierwsze wyróżnienie dla gracza Houston Rockets od sezonu 1993/1994, kiedy taką nagrodę otrzymał Hakeem Olajuwon. James Harden rozegrał 72 spotkania, w czasie których zdobywał średnio 30,4 punktu, 8,8 asysty i 5,4 zbiórki. Leworęczny brodacz został królem strzelców, był także trzecim najlepiej podającym w całej lidze i poprowadził Rakiety do najlepszego bilansu w historii klubu: 65-17. Harden w pokonanym polu pozostawił Anthony'ego Davisa z New Orleans Pelicans oraz LeBrona Jamesa z Cleveland Cavaliers.
- Powinienem już był wygrać w zeszłym roku, nie widzę różnicy pomiędzy zeszłym rokiem a minionymi rozgrywkami - przyznał Harden, który nie miał przygotowanego przemówienia i był wyraźnie zaskoczony nagrodą. - Dziękuję wszystkim, którzy mi pomogli. Przed nami jeszcze długa droga - dodał.
Debiutantem roku (Rookie of the Year) wybrany został Ben Simmons z Philadelphii 76ers. Australijczyk po kontuzji, która wyeliminowała go z gry w sezonie 2016/2017, był liderem Szóstek w minionych rozgrywkach, notując średnio 15,8 punktu, 8,2 asysty i 8,1 zbiórki. Simmons uzbierał aż 12 triple-double. Nominowani do tej nagrody byli także: Donovan Mitchell z Utah Jazz oraz Jayson Tatum z Boston Celtics.
Trenerem roku został Dwane Casey, który po sezonie został zwolniony z Toronto Raptors i będzie pracował w Detroit Pistons. Najlepszym obrońcą wybrano Rudy'ego Goberta z Utah Jazz, najlepszy rezerwowy to Lou Williams z Los Angeles Clippers, z kolei największe postępy zdaniem NBA poczynił Victor Oladipo. Daryl Morey z Houston Rockets został wybrany najlepszym menedżerem roku.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Gmoch wskazał element, który zawiódł u reprezentantów