Nie jest tajemnicą, iż Danny Ainge już od dłuższego czasu ma na oku Mohameda Bambę. Generalny menadżer Boston Celtics bardzo chętnie widziałby atletycznego środkowego w swoich szeregach. Jest to jednak po prostu nierealne chociażby z tego względu, iż Celtowie posiadają w drafcie dopiero 27. wybór. W NBA nie ma niemniej rzeczy niemożliwych.
Wiele mówi się o tym, że Ainge skontaktował się z włodarzami Memphis Grizzlies, którzy są skorzy handlować swoim czwartym pickiem. Nie jest jednak w tym odosobniony, gdyż jest to niezwykle intratny wybór, na który chrapkę posiada wiele klubów w lidze. Generalny menadżer Celtics może być jednak szczególnie zmotywowany, aby przekonać działaczy "Niedźwiadków" do oddania swojego wyboru w top 5.
20-letni Bamba posiada wysokie notowania i jest niemal więcej niż pewne, że zostanie on wybrany najniżej z szóstym numerem, który należy do Orlando Magic. Drużyna z Florydy wprost przyznała, że jeśli środkowy ostanie się do tego czasu, to właśnie na niego postawią. Czy zatem Ainge uprzedzi Johna Hammonda, swojego vis-à-vis.
Ekipa z Bostonu w swoim składzie posiada kilku graczy, którymi Grizzlies mogliby się zainteresować. Mówi się o tym, iż główną kartą przetargową Celtów miałby być Terry Rozier, który ma za sobą świetne play-offy lub też Jaylen Brown. Ponadto generalny menadżer klubu z TD Garden mógłby włączyć w ewentualną wymianę jeden z picków przeznaczonych na kolejne lata.
Rywalami Celtów w "walce" o wybór Miśków są także Nuggets, Bulls, Clippers, Mavericks, Knicks czy właśnie wspomniani Magic. Czy to jednak znów Danny Ainge okaże się królem polowania? Draft odbędzie się w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu. Początek o godzinie 1:00. Transmisja w Canal+ Sport.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Gmoch wskazał, co powinien zrobić Nawałka. "Ta drużyna musi się zmienić"