NBA: strzelec zostaje w Miami. Heat zatrzymali Wayne'a Ellingtona

Getty Images / Gregory Shamus / Na zdjęciu: James Johnson i Wayne Ellington
Getty Images / Gregory Shamus / Na zdjęciu: James Johnson i Wayne Ellington

Choć Wayne Ellington nie jest największą gwiazdą w lidze NBA, udowodnił ostatnio, że potrafi być bardzo pożytecznym zmiennikiem. Szefom Miami Heat udało się zatrzymać go na kolejny sezon.

W tym artykule dowiesz się o:

Doświadczony rzucający obrońca przez lata nie potrafił odnaleźć swojego miejsca w NBA. Wydaje się jednak, że Wayne Ellington w końcu trafił do drużyny, w której odgrywa ważną rolę, pomimo iż jest graczem rezerwowym. Mowa o Miami Heat.

Zanim 30-latek przeniósł się na Florydę, bronił barw Timberwolves, Grizzlies, Cavaliers, Mavericks, Lakers i Nets. Przyznać trzeba, że jak na dziewięć lat w lidze, jest to całkiem pokaźna liczba. Nieźle grał przede wszystkim w Cleveland i Los Angeles, ale mimo tego nie wiązano z nim tam planów na tyle poważnych, aby stał się jednym z priorytetowych zawodników. Zupełnie inaczej jest w Miami.

Dla Heat, Ellington stał się wręcz żelaznym rezerwowym. W poprzednim sezonie z ławki notował średnio po 11,2 punktu - najwięcej w karierze, a także 2,8 zbiórki i jedną asystę na spotkanie. Jest on jednak przede wszystkim doskonałym shooterem. Jego skuteczność z dystansu to bardzo dobre 39 procent, a w meczu podejmuje średnio ponad 7 prób zza łuku.

Sporym mankamentem rzucającego jest natomiast bardzo przeciętna gra w obronie. W tym aspekcie 30-latek nie błyszczał nigdy. To przede wszystkim stąd wynikały jego częste zmiany klubów, niemniej trener Heat, Erik Spoelstra, potrafi odpowiednio korzystać ze swojego zawodnika, zakrywając jego braki i uwydatniając zalety, a w zasadzie jedną główną - celnie palone "trójki".

Ponadto Ellington umie doskonale biegać po zasłonach i szukać dla siebie dogodnej pozycji. Szybko składa się też do rzutu. Nie jest to zdecydowanie strzelec tego typu, który jedynie czeka w rogu boiska na podanie od kolegi. W sezonie 2017/18, doświadczony gracz pobił należący do Damona Jonesa klubowy rekord w ilości celnych prób dystansowych. Trafił ich 227, poprawiając poprzednie osiągnięcie o dwa udane rzuty.

Management klubu z Miami miał obawy, czy będzie w stanie pozwolić sobie na pozostawienie Ellingtona w składzie z powodów finansowych, ale ostatecznie podjął tę opcję, dzięki czemu za najbliższy rok gry znakomity shooter zainkasuje prawie 6,3 miliona dolarów.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Były reprezentant popiera wybór Brzęczka. "Dla mnie nie jest to dziwna decyzja"

Komentarze (0)