Markel Starks ma 27 lat i występuje na pozycjach rozgrywającego i rzucającego obrońcy. W ostatnim sezonie grał w drugiej lidze tureckiej. - Markel jest takim zawodnikiem, jakiego szukaliśmy: łączy głód gry, ale zarazem ma już pewne doświadczenie i osiągnął pewien poziom. Mam nadzieję, że Starks ze Stelmetem Eneą BC będzie chciał wygrać mistrzostwo Polski i osiągnąć kolejny stopień w swojej karierze - mówi Janusz Jasiński.
Kolejnym aspektem, oprócz głodu do gry i chęci wygrywania, był koszykarski status Starksa. Amerykanin nie przychodzi do klubu z Winnego Grodu jako gwiazda. - Mam nadzieję, że dla Starksa gra polskiej lidze i zdobycie mistrzostwa Polski będzie dużą przyjemnością i honorem. Dość mocno przeżyłem gwiazdy, które wygrywały Euroligę, a trudniej było im się poruszać na przyziemnym poziomie. My chcemy ludzi, którzy na naszym podwórku będą robić wszystko to, co trzeba - przyznaje właściciel Stelmetu Enei BC.
Negocjacje między Amerykaninem a zielonogórskim klubem nie należały do najłatwiejszych. Janusz Jasiński musiał poświęcić sporo czasu i pracy, by przekonać Starksa do nawiązania współpracy. - Mimo ogromnego rynku zawodników, znalezienie takiego koszykarza nie jest łatwą sprawą, a do tanga trzeba dwojga. Starks osiągnął bardzo dobre statystyki w drugiej lidze tureckiej, jest typem gracza, który ciągnie drużynę, więc dla wielu klubów z naszej półki był interesującą opcją - tłumaczy.
Co ciekawe, Starks wybrał Stelmet Eneę BC mimo lepszych finansowo ofert z innych klubów.- Z punktu widzenia zawodnika to nie są małe pieniądze, z punktu widzenia klubu to też duże pieniądze, natomiast nie jest to taka pensja, jaką mógł dostać gdzieś indziej. Myślę jednak, że świadomie dokonał wyboru, patrząc na to, gdzie chce zajść - zdradza Jasiński.
ZOBACZ WIDEO Olimpiady Specjalne - rywalizowało 160 koszykarzy
To wasi kibice, twierdzili i pewnie nadal twierdzą, iż skład będzie Czytaj całość