Nie Los Angeles Lakers, nie LA Clippers, ani też nie Philadelphia 76ers. Na chwilę obecną to Toronto Raptors są najbliżej wyrwania Kawhiego Leonarda z . Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że niski skrzydłowy przeniesie się do Kalifornii lub Pensylwanii, ale na dziś najbliżej mu do drużyny z Kanady.
Już jakiś czas temu Brian Windhorst z ESPN mówił w podcaście swojego redakcyjnego kolegi, Zacha Lowe'a, że Raptors są zdecydowanym liderem w wyścigu o usługi 27-letniego koszykarza. Wg niego LA Lakers odpuścili tego lata starania o - najprawdopodobniej - byłego już lidera SAS. Ponownie do walki o skrzydłowego wejdą za rok, kiedy stanie się on niezastrzeżonym wolnym agentem i będzie mógł podpisać umowę z dowolnym klubem.
Leonard nie przejdzie także do Sixers. Zdaniem Windhorsta, szefowie zespołu z Filadelfii najzwyczajniej w świecie poddali się, a także nie zamierzają poświęcać jednej ze swoich młodych gwiazd. Wspominało się również o zainteresowaniu graczem ze strony Clippers, ale nic więcej w tym temacie się już nie zadziało.
Z kolei ostatnie informacje o tym, że Leonard niemal na 100 procent trafi do Kanady, przekazał już Adrian Wojnarowski, a jego źródła praktycznie zawsze są w pełni sprawdzone. Wydaje się zatem, że jedyne, co pozostaje w tej sytuacji, to czekać na oficjalne potwierdzenie tych doniesień od samego dziennikarza na jego twitterowym profilu. No i cóż, stało się!
AKTUALIZACJA!
Kawhi Leonard i Danny Green zostali przehandlowani do Toronto Raptors w zamian za DeMara DeRozana, Jakoba Poeltla oraz pierwszorundowy chroniony pick draftu w 2019 roku. Adrian Wojnarowski najpierw podał do wiadomości, że drużyna z Kanady zgodziła się na oddanie swojej największej gwiazdy, a chwilę później dodał, że SAS także zaakceptowało ofertę, dodatkowo wysyłając do Toronto jeszcze Greena!
Pod wieloma względami jest to niezwykle interesujący deal. DeRozan najpierw otrzymał od Raptors zapewnienia, że nie zostanie wytransferowany, ale jak widać stało się zupełnie inaczej. Z kolei Leonard wręcz przeciwnie - bardzo chciał opuścić Spurs, ale Chris Haynes z ESPN napisał na Twitterze, że nie jest zadowolony z możliwości gry w Toronto.
Za rok były zawodnik SAS stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem, ale najwięcej będą mu mogli zaoferować właśnie szefowie jego nowego klubu. Za podpis pod 5-letnią umową z Raptors, Leonard będzie mógł zarobić 190 milionów dolarów, podczas gdy inne ekipy będą mu mogły zaproponować "zaledwie" 141 mln za 4 lata gry.
DeRozanowi z kolei pozostały trzy sezony trwania umowy, którą przejęli Spurs. W tym czasie konto gracza wzbogaci się o 83 mln. W zapisie ma on jednak opcję wcześniejszego zakończenia ważności kontraktu - przed rozgrywkami 2020/21.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Francuzi skorzystali z własnego doświadczenia. "Zagrali w sposób mądry i wyrachowany. Nie ma w tym nic złego"