[b]
Świetna rosyjska szkoła[/b]
Jego koszykarskie CV imponuje. Walerij Lichodej grał w największych rosyjskich klubach: CSKA Moskwa, Spartak Sankt Petersburg, Lokomotiv Kubań Krasnodar, Uniks Kazań czy Chimki Moskwa.
Rosyjski skrzydłowy na europejskim rynku nie jest postacią anonimową. W przeszłości z Lokomotivem Kubań Krasnodar wygrał EuroCup, FIBA Eurocup Challenge z CSK Samarą, a ponadto wziął udział w meczu gwiazd ligi rosyjskiej w 2011 roku.
Będzie palone z dystansu. Ręka dobrze ułożona. #plkplhttps://t.co/Ur9PjDELqC
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) 9 sierpnia 2018
- W jego grze widać, że jest po świetnej rosyjskiej szkole. Jest dobrze wyszkolony technicznie, rozumie systemy ofensywne i defensywne, nie ma problemów z adaptacją do warunków meczowych. I co ważne: to profesjonalista w każdym calu - mówi nam jeden z trenerów, który w przeszłości pracował z 31-letnim Lichodejem.
Zmiana frontu, poczuć coś nowego
W 2017 roku Rosjanin po raz pierwszy w karierze zdecydował się opuścić ojczyznę. Podpisał kontrakt na Litwie, jego pracodawcą został BC Nevezis. - Chciał zmienić otoczenie, sprawdzić się w nowym miejscu. Zależało mu na tym, żeby trafić do zespołu, w którym będzie pełnił znacznie większą rolę - słyszymy.
Rola Lichodeja faktycznie wzrosła. Rosjanin łączył występy w lidze litewskiej (10,8 punktu, 4,9 zbiórki) i w FIBA Europe Cup (14,2 punktu, 5,3 zbiórki). Skrzydłowy pokazał się na tyle z dobrej strony, że w lutym przeniósł się do włoskiej Orlandiny Basket, drużyny, którą notabene na rzecz Anwilu opuścili w trakcie sezonu Jakub Wojciechowski i Mario Ihring.
Na Półwyspie Apenińskim radził sobie bardzo przyzwoicie. W 10 meczach ligi włoskiej uzyskał łącznie 116 punktów i 45 zbiórek.
Zobacz także: Michał Michalak: U Milicicia zawodnicy stają się lepsi
Świetny strzelec z dystansu
Główną bronią rosyjskiego strzelca są rzuty z dystansu. Niejednokrotnie w karierze jego skuteczność przekraczała 50 procent w tym elemencie - również z czasów gry w Eurolidze. Orazio Cauchi, dziennikarz portalu "Sportando", mówi nam, że Lichodej był jednym z najlepszych zawodników w Orlandinie. Dodaje jednocześnie, że dużym atutem 31-letniego skrzydłowego jest wszechstronność: rzut, gra tyłem do kosza, czytanie gry.
- Jego liczby były bardzo solidne. Widać, że mu zależało, walczył w każdym meczu, ale niestety Orlandina z różnych względów nie funkcjonowała odpowiednio. Klub borykał się z wieloma problemami, było mnóstwo zmian, które nie wpływały dobrze na zespół - przyznaje włoski dziennikarz.
- Jak zapamiętałem Lichodeja? Jako świetnego strzelca, którego nie wolno pozostawić bez opieki. Rzut z dystansu to jego największa broń. Potrafi grać na dwóch pozycjach "3" i "4" - podkreśla Cauchi.
Lichodej to trzeci obcokrajowiec w zespole Anwilu po Josipie Sobinie i Nikoli Markoviciu. Razem z Serbem zapewni wysoki poziom gry na pozycji silnego skrzydłowego. Cauchi nie ma wątpliwości: To doświadczony zawodnik, który wniesie do gry Anwilu wiele jakości. Uważam, że mistrz Polski zrobił świetny interes.
ZOBACZ WIDEO Niesamowita historia Bukowieckiego. "Byłem przekonany, że w tym finale nie wystąpię"