Amerykański rozgrywający wraca do Polski po dwóch latach. W sezonie 2015-2016 Anthony Hickey był koszykarzem Asseco Gdynia. Na parkiecie spędzał wtedy średnio po 31 minut. Zdobywał 14,1 punktu. Miał również 2,8 asysty i 3,4 zbiórki. Swoje wszechstronne umiejętności potwierdził także w ostatnim roku grając w lidze cypryjskiej (18,8 punktu, 4,5 asysty, 3,3 przechwytu oraz ponad pięć zbiórek).
W najlepszym meczu minionego sezonu Hickey rzucił 37 punktów. Takie efektowne występy miał też na parkietach Energa Basket Ligi. Najwięcej - 30 "oczek" zdobył w wygranym meczu z Kingiem Szczecin (106:100). Wtedy miał rewelacyjną skuteczność - 7/10 celnych rzutów za trzy punkty i 11/17 prób z gry. Rozdał również pięć asyst.
- Wiadomo czego można się spodziewać z jego strony. Przede wszystkim bardzo dobry defensor. Może grać wymiennie na pozycjach 2/1. Potrafi brać ciężar gry na siebie. Myślę, że wkomponuje się dość szybko, bo zna realia naszej ligi - ocenia najnowszy transfer trener Spójni Stargard, Krzysztof Koziorowicz.
Beniaminek potrzebował takiego koszykarza, bo dwaj wcześniej zakontraktowani Amerykanie trafiają do Polski bezpośrednio po NCAa. Przypomnijmy, że Spójnia pozyskała Alberta Owensa oraz Jalena Hayesa.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: bokserski oszust i niezwykły trik w meczu