Remis to w koszykówce wynik niemal niespotykany, ale jednak możliwy. Obie drużyny do ostatniej sekundy walczyły o sukces.
Finisz meczu to gra w chodzonego. Po dwóch celnych wolnych Jakuba Schenka szczecinianie prowadzili 85:82. Potem faulowany przy próbie zza łuku był Ian Baker wykorzystał swoje trzy próby doprowadzając do remisu. Amerykanin jako gracz Trefla ogłoszony został oficjalnie dopiero przed czterema dniami, a w pierwszym występie okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem sopocian.
Wśród graczy Kinga 20 oczek wywalczył wspomniany już Schenk. - Za nami drugi sparing, który dał nam dużo przemyśleń na temat tego, co jest jeszcze do poprawy. Wciąż jest nam jeszcze daleko do dobrego funkcjonowania zarówno w obronie, jak i ataku - mówił po meczu szkoleniowiec drużyny Mindaugas Budzinauskas.
W porównaniu do czwartkowego meczu z Polskim Cukrem Toruń do dyspozycji trenera Kinga był już Martynas Paliukenas (9 punktów). Martynas Sajus z kolei na parkiecie ponownie się nie pojawił, a Kaspars Vecvagars przebywa na zgrupowaniu kadry.
ZOBACZ WIDEO Klub Fabiańskiego długo męczył się w PLA. Czerwona kartka w 18. minucie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Za nami dwa naprawdę bardzo przydatne treningi w Toruniu. Cieszymy się, że mogliśmy tutaj zagrać z dwoma silnymi przeciwnikami - dodał popularny "Budzik". To jego drużyna w piątek miała nawet 14 punktów przewagi w starciu z Treflem, ale ostatecznie wygrać się nie udało.
Wszystko za sprawą serii 18:4 w trzeciej kwarcie. King wówczas odrobił dziesięciopunktową stratę i wyszedł na prowadzenie 59:55 po trójce Pawła Kikowskiego.
Trefl Sopot - King Szczecin 85:85 (22:18, 21:14, 15:30, 27:23)
Trefl: Ian Baker 17, Piotr Śmigielski 17, Paweł Leończyk 14, Michał Kolenda 11, Vernon Taylor 9, Damian Jeszke 5, Milan Milovanović 5, Łukasz Kolenda 4, Grzegorz Kulka 3, Jakub Motylewski 0.
King:
Jakub Schenk 20, Tauras Jogela 13, Paweł Kikowski 12, Mateusz Bartosz 12, Łukasz Diduszko 10, Martynas Paliukenas 9, Darrell Harris 7, Maciej Majcherek 2, Dominik Wilczek 0.