Kapitalny powrót Anwilu Włocławek do Europy. "Zniszczyli rywali"

Newspix / Piotr Kieplin / Na zdjęciu: Walerij Lichodiej
Newspix / Piotr Kieplin / Na zdjęciu: Walerij Lichodiej

Nawet najbardziej optymistyczni kibice Anwilu Włocławek nie spodziewali się, że ich ulubieńcy w takim stylu wrócą do europejskich pucharów. Mistrzowie Polski w debiucie w Basketball Champions League pokonali BK Ventspils 99:78.

"Anwil zniszczył Ventspils" - w ten sposób wygraną mistrzów Polski opisuje renomowany portal "eurohoops.net". Taki tytuł nie zaskakuje, bo to był prawdziwy popis w wykonaniu podopiecznych Igora Milicicia.

Włocławianie, wspomagani dopingiem licznie zgromadzonej grupy kibiców (około 80 osób), nie dali żadnych szans mistrzom Łotwy, kontrolując wydarzenia na parkiecie od pierwszej od ostatniej minuty.

- Zagraliśmy bardzo dobrze w ataku. Zdobyć 99 punktów na wyjeździe to spore osiągnięcie. W obronie prezentowaliśmy się przyzwoicie, staraliśmy się wyłączyć z gry liderów: Johnsona i Beane'a - mówi autor 17 punktów Jarosław Zyskowski.

Anwil, tak jak w meczach z Polskim Cukrem i Asseco Arką, świetnie wszedł w mecz. W przeciwieństwie do poprzednich spotkań mistrzom Polski udało się grać w miarę równo przez 40 minut. To dało im pierwszą wygraną w sezonie 2018/2018. Włocławianie grali szybko, skutecznie i efektownie. Wyróżniali się Michał Michalak (22 z ławki), Walerij Lichodiej (15), Chase Simon (11), a pod koszami spustoszenie siał Josip Sobin (12).

- Byliśmy lepszą drużyną, zasłużyliśmy na wygraną. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu koncertowa. Byliśmy agresywni w obronie, dobrze dzieliliśmy się piłką w ataku. Tak właśnie chcemy grać. Po przerwie nieco straciliśmy rytm, za często patrzyliśmy na tablicę z wynikiem. To nas uśpiło. To jest wskazówka, że nie możemy tak robić w kolejnych spotkaniach - podkreśla trener Igor Milicić.

Włocławianie trafili aż 12 na 26 oddanych rzutów za trzy oraz 24 na 39 prób za dwa. Grali bardzo drużynowo, bo zanotowali 26 asyst. Mistrzowie Polski z przytupem wrócili do Europy po ośmiu latach przerwy. Korzystny wynik w Windawie może dodać im animuszu i pewności siebie.

W niedzielę Anwil zagra u siebie z Kingiem Szczecin w ramach Energa Basket Ligi. Kilka dni później (środa) do Włocławka przyjedzie rosyjski BK Niżny Nowogród z Vladimirem Dragiceviciem w składzie.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Zabójcza skuteczność AS Roma! Rzymianie przetrwali napór [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
sindbad
11.10.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bardzo dobrze że wygrali na dość trudnym terenie.
Jednak, najbardziej ( już od jakiegoś czasu ) śmieszą mnie ankiety jakie się pojawiają pod artykułami.
Nieważne która drużyna z najlepszej czwó
Czytaj całość