Stelmet BC wyrachowany, Polpharmie zabrakło doświadczenia. Cenna lekcja dla Farmaceutów

Materiały prasowe / Daniel Szczypior/ Polpharma / na zdjęciu: Thomas Davis
Materiały prasowe / Daniel Szczypior/ Polpharma / na zdjęciu: Thomas Davis

Stelmet BC wygrał na Kociewiu 94:80. Dumny ze swoich graczy był trener Igor Jovović, a Thomas Davis, najlepszy wśród Farmaceutów przyznał, że w tym meczu jego zespół musiał słono zapłacić za każdy błąd.

To był intensywny wtorek dla koszykarzy Polpharmy Starogard Gdański i Stelmetu Enei BC Zielona Góra. Najpierw ponad godzinę oczekiwania na rozpoczęcie spotkania spowodowane przemakającym dachem, potem ciekawe zawody. Zdecydowanie lepiej z presją poradzili sobie jednak przyjezdni, którzy wygrali na Kociewiu różnicą 14 "oczek".

Przewaga zielonogórzan była spora, głównie widoczna pod koszem. Gracze Igora Jovovica grali jednak także z dużo większym wyrachowaniem, wykorzystując każdy błąd gospodarzy. Nie ma co się jednak dziwić, gdyż przewyższali sporym doświadczeniem młodą, jeszcze nieopierzoną w bojach ekipę Farmaceutów.

- Jestem bardzo dumny z mojego zespołu, pokazaliśmy siłę - mówił na konferencji prasowej trener Igor Jovović. - Mimo opóźnienia meczu nie straciliśmy naszej koncentracji. Byliśmy gotowi mentalnie oraz fizycznie do tego spotkania. Wygraliśmy pierwszą połowę, potem kontrolowaliśmy sytuacje na parkiecie. Gratuluję mojej drużynie, ale życzę także Polpharmie sukcesów w tym sezonie. To fighterzy. Ich gra jest bardzo pozytywna - chwalił rywali szkoleniowiec z Czarnogóry.

W dobrym humorze po meczu był także Filip Matczak. Obwodowy Stelmetu Enei BC śmiał się, że był to szalony wieczór dla jego drużyny. - Oj tak, to był szalony wieczór przez tą sytuację z dachem - przyznawał Matczak. - Ciężko w takich sytuacjach o koncentrację, ale nam się udało zacząć to spotkanie dobrze. Później co nieco uciekło nam, ale najważniejsze, że mecz jest zwycięski - podkreślał.

ZOBACZ WIDEO Żelazna defensywa Sampdorii. Tylko jeden Polak w pierwszym składzie [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

We wtorkowy wieczór wszystkie oczy zwrócone były w szczególności w stronę Artura Gronka, który wcześniej przepracował prawie 5 lat w Zielonej Górze, osiągając z klubem sporo sukcesów w roli pierwszego szkoleniowca oraz asystenta. Obecny trener Polpharmy Starogard Gdański do pojedynku z dawnym pracodawcą podchodził ze spokojem i także w takim tonie wypowiadał się zaraz po jego zakończeniu. Dziękował m.in kibicom za cierpliwość, za to, że wspierali Kociewskie Diabły w starciu, które trwało prawie 3 godziny.

- Chciałbym podziękować kibicom za to, że zostali na hali, byli cierpliwi, dopingowali cały mecz po tym co się wydarzyło - zaznaczał Gronek. - Myślę, że przez 3 kwarty dopóki trzymaliśmy się założeń było naprawdę ok. Niestety sześć minut czwartej kwarty, ostatnie minuty trzeciej kwarty, Stelmet pokazał całą swoją siłę, indywidualność. To, jaką jest drużyną. Gratuluję im tego zwycięstwa, ale myślę, że pokazaliśmy sporo walki i tak naprawdę ostatnie fragmenty zadecydowały o wyniku - oceniał trener Polpharmy.

Swoją opinię specjalnie dla nas wyraził także Thomas Davis. Kapitan Polpharmy zapisał we wtorek na swoim koncie 16 punktów. Amerykanin przyznał, że Stelmet BC dał cenną lekcję jego ekipie. - Nie ma co ukrywać, że przegraliśmy z zespołem z dużo większym doświadczeniem niż my - tłumaczył Davis. - Mocno walczyliśmy, ale musieliśmy zapłacić za każdy popełniony błąd. To będzie dla nas cenna lekcja na przyszłość - podsumował.

Źródło artykułu: