Mecz Polpharmy Starogard Gdański ze Stelmetem Eneą BC Zielona Góra pierwotnie rozpocząć miał się o godzinie 19:00. Jego rozegranie stanęło jednak pod ogromnym znakiem zapytania z powodu przeciekającego dachu w starogardzkim obiekcie. Ostatecznie gospodarzom udało się rozwiązać ten problem dzięki zawieszeniu siatki, która nieco ochraniała parkiet. O tym, czy jednak oba zespoły satysfakcjonowało takie rozwiązanie mieli zadecydować kapitanowie: Thomas Davis i Łukasz Koszarek. Zawodnicy ostatecznie zgodzili się grać, a o tej nietypowej sytuacji naszemu portalowi opowiada kapitan gości.
- Szczerze mówiąc, to jeszcze na 30 minut przed rozpoczęciem byliśmy pewni, że ten mecz w ogóle się nie odbędzie - przyznaje Koszarek. - Chodziło o to, aby jak najlepiej zabezpieczyć to miejsce, bo cały czas kapało. Na szczęście się udało, bo bardzo chcieliśmy grać. Przyjechaliśmy do Starogardu Gdańskiego już 2 dni wcześniej, prosto z Kazania. Do tego szanujemy Polpharmę, wiedzieliśmy o ich dobrym początku sezonu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie nam się ciężko grało. Wymagaliśmy jednak tych warunków w stu procentach ekstraligowych - podkreśla kapitan Stelmetu Enei BC Zielona Góra.
Kiedy spotkanie ostatecznie doszło do skutku, zielonogórzanie udowodnili, że drzemie w nich wielki potencjał. Polpharma walczyła dzielnie, parokrotnie zbliżała się do gości na różnicę kilku punktów, jednak zawsze to Stelmet BC udowadniał, że jest dużo bardziej doświadczonym zespołem. Grał z wyrachowaniem, dużą pewnością i ostatecznie wygrał na trudnym terenie, jakim jest Kociewie różnicą 14 "oczek".
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Buffon w bramce... do piłki ręcznej. Jak się spisał?
- Polpharma gra zupełnie inaczej niż my za czasów zielonogórskich Artura Gronka i to na pewno będzie przynosiło efekty - chwali rywali Koszarek. - Życzę trenerowi wszystkiego najlepszego, aby kolekcjonował z tym zespołem, jak najwięcej zwycięstw. My natomiast byliśmy na ich grę przygotowani. Może mieliśmy za wiele strat, jak na jeden mecz i dzięki temu gospodarze długo trzymali się w nim. Wiedzieliśmy jednak, że mają problemy z wysokimi graczami i staraliśmy się tam piłki podawać i udało się to wykorzystywać . Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo patrząc na to co się działo, to mogło to pójść w różną stronę - śmieje się doświadczony rozgrywający.
Podopieczni Igora Jovovica potwierdzili także, że w tym sezonie bardzo poważnie podchodzą do gry w Energa Basket Lidze, na równi z występami w VTB. W ostatnich latach Stelmetowi zdarzały się wpadki w pojedynkach z teoretycznie słabszymi drużynami. W tych rozgrywkach ekipa z Winnego Grodu będzie starała się tego unikać, gdyż ich głównym celem jest odzyskanie mistrzostwa.
- VTB i polska liga równa koncentracja - podkreśla Łukasz Koszarek. - W tym roku mamy w lidze wielkie cele i musimy kolekcjonować zwycięstwa, ile się da. Nie ma mowy o żadnym odpuszczaniu. Dlatego też przyjechaliśmy do Starogardu te dwa dni wcześniej, prosto z Kazania, aby jak najlepiej się przygotować do gry tutaj - podsumowuje.