NBA: Marcin Gortat na zero, ale L.A. Clippers ze zwycięstwem. 41 punktów Kevina Duranta
Los Angeles Clippers pokonali na wyjeździe Houston Rockets (133:113), ale ani jednego punktu dla triumfatorów nie zdobył Marcin Gortat. W Nowym Jorku natomiast Golden State Warriors zwyciężyli nad Knicks (128:100), a Kevin Durant zdobył 41 punktów.
Clippers rozstrzygnęli losy tego pojedynku na początku czwartej kwarty, którą rozpoczęli zdobywając 11 kolejnych punktów, dzięki czemu odskoczyli od rywali na 107:83. W kolejnych minutach rywalizacji gospodarze zdołali jedynie minimalnie zmniejszyć rozmiar porażki, ale nie było mowy o nawiązaniu walki.
Zespół z Los Angeles do wygranej poprowadziła ławka rezerwowych. Aż 30 punktów wniósł Montrezl Harrell, co jest jego rekordem życiowym w NBA. 23 "oczka" z ławki dorzucił Lou Williams, aż 16 zapisał gracz pierwszej piątki, Danilo Gallinari. Marcin Gortat grał krótko, bo zaledwie przez 16 minut. W tym czasie nie zdobył nawet punktu, pudłując jedyny rzut z gry, ale miał sześć zbiórek.
Pod nieobecność Hardena najlepszym graczem Rockets był Carmelo Anthony - autor 24 punktów (8/18 z gry). Póki co jest to dla niego najlepszy występ w tym sezonie. Na parkiet powrócił zawieszony za udział w bójce Chris Paul. Rozgrywający pewnie szybko będzie chciał jednak zapomnieć o tym występie - zdobył tylko 12 punktów, trafiając 3 z 13 rzutów z gry, miał 8 asyst, 6 zbiórek, ale też 5 strat.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Różnica klas w "świętej wojnie". Pewna wygrana PGE VIVE KielceBardzo dużo działo się również w innych pojedynkach. New York Knicks po trzech kwartach rywalizacji prowadzili minimalnie z Golden State Warriors, ale obrońcy mistrzowskiego tytułu zwyciężyli ostatnią odsłonę różnicą 31 punktów i cały mecz wynikiem 128:100.
Ogromna w tym zasługa Kevina Duranta, który w czwartej kwarcie był nie do zatrzymania. Czołowy gracz Warriors w całym meczu zdobył 41 "oczek", ale w ostatnich 12 minutach aż 25 z nich. W decydującej odsłonie trafił w sumie 10 z 13 rzutów z gry. - Czułem się jakbym jechał samochodem i co chwilę łapał zielone światło - podsumował kapitalny występ.
29 "oczek" dla triumfatorów dołożył Stephen Curry (w tym 6/11 za trzy), a Draymond Green zakończył mecz z dorobkiem 18 punktów. Co ciekawe, DeMarcus Cousins jeszcze nie zadebiutował w barwach Warriors, a już został wyrzucony z parkietu. Środkowy podczas jednej z przerw pokłócił się z sędzią, a ten w konsekwencji odesłał go do szatni.
Wśród przegranych najlepiej spisał się Tim Hardaway jr. - zdobywca 24 punktów. 17 "oczek" zapisał Frank Ntilikina, natomiast 15 wniósł z ławki Trey Burke. Knicks w całym meczu popełnili aż 19 strat i ponieśli piątą porażkę w sześciu dotychczas rozegranych meczach.
Warto zaznaczyć, że najlepszy start w historii klubu zaliczyli Toronto Raptors (6-0). Ekipa z Kanady tym razem przed własną publicznością pokonała Dallas Mavericks (116:107). Bardzo dobrą formę potwierdził Kawhi Leonard, który zanotował 21 punktów oraz 9 zbiórek. Double-double na poziomie 20 "oczek" i 12 asyst zapisał z kolei Kyle Lowry.
Mavericks po raz trzeci w tym sezonie grali na wyjeździe i po raz trzeci wracają na tarczy. W zespole z Teksasu bardzo dobre zawody rozegrał debiutant, Luka Doncić. Słoweniec spędził na parkiecie 35 minut, w tym czasie zdobył 22 punkty (7/14 z gry), miał 5 zbiórek, a także 4 asysty.
Wyniki NBA:
Charlotte Hornets - Chicago Bulls 135:106 (23:25, 45:29, 34:21, 33:31)
(Walker 30, Parker 18, Kidd-Gilchrist 15 - LaVine 20, Parker 19, Payne 15)
New York Knicks - Golden State Warriors 100:128 (25:25, 28:28, 31:28, 16:47)
(Hardaway 24, Ntilikina 17, Burke 15 - Durant 41, Curry 29, Green 18)
Toronto Raptors - Dallas Mavericks 116:107 (39:26, 30:34, 23:29, 24:18)
(Leonard 21, Lowry 20, Valanciunas 17 - Doncić 22, Matthews 21, Jordan 18)
Houston Rockets - Los Angeles Clippers 113:133 (30:31, 31:39, 22:26, 30:37)
(Anthony 24, Green 19, Capela 14 - Harrell 30, Williams 23, Gallinari 16)
Minnesota Timberwolves - Milwaukee Bucks 95:125 (16:27, 22:36, 29:34, 28:28)
(Towns 16, Rose 14, Jones 12 - Middleton 16, Ilyasova 16, Antetokounmpo 15)
New Orleans Pelicans - Brooklyn Nets 117:115 (32:320, 25:36, 31:25, 29:24)
(Holiday 26, Davis 18, Payton 17 - Russell 24, LeVert 21, Napier 16)
Sacramento Kings - Washington Wizards 116:112 (28:27, 27:34, 24:24, 37:27)
(Bjelica 26, Hield 22, Fox 18 - Wall 26, Oubre Jr. 22, Beal 21)