NBA: Marcin Gortat na zero, ale L.A. Clippers ze zwycięstwem. 41 punktów Kevina Duranta

Newspix / Artur Marcinkowski / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Newspix / Artur Marcinkowski / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Los Angeles Clippers pokonali na wyjeździe Houston Rockets (133:113), ale ani jednego punktu dla triumfatorów nie zdobył Marcin Gortat. W Nowym Jorku natomiast Golden State Warriors zwyciężyli nad Knicks (128:100), a Kevin Durant zdobył 41 punktów.

Choć sezon 2018/19 w NBA trwa zaledwie od kilku dni, Los Angeles Clippers już po raz drugi zmierzyli się z Houston Rockets. Ekipa Marcina Gortata tym razem na wyjeździe zwyciężyła z Rakietami aż 133:113, odnosząc trzeci triumf w bieżących rozgrywkach. Warto jednak nadmienić już na początku, że Rockets musieli radzić sobie bez swojego lidera, Jamesa Hardena, który nie zagrał ze względu na problemy zdrowotne.

Clippers rozstrzygnęli losy tego pojedynku na początku czwartej kwarty, którą rozpoczęli zdobywając 11 kolejnych punktów, dzięki czemu odskoczyli od rywali na 107:83. W kolejnych minutach rywalizacji gospodarze zdołali jedynie minimalnie zmniejszyć rozmiar porażki, ale nie było mowy o nawiązaniu walki.

Zespół z Los Angeles do wygranej poprowadziła ławka rezerwowych. Aż 30 punktów wniósł Montrezl Harrell, co jest jego rekordem życiowym w NBA. 23 "oczka" z ławki dorzucił Lou Williams, aż 16 zapisał gracz pierwszej piątki, Danilo Gallinari. Marcin Gortat grał krótko, bo zaledwie przez 16 minut. W tym czasie nie zdobył nawet punktu, pudłując jedyny rzut z gry, ale miał sześć zbiórek.

Pod nieobecność Hardena najlepszym graczem Rockets był Carmelo Anthony - autor 24 punktów (8/18 z gry). Póki co jest to dla niego najlepszy występ w tym sezonie. Na parkiet powrócił zawieszony za udział w bójce Chris Paul. Rozgrywający pewnie szybko będzie chciał jednak zapomnieć o tym występie - zdobył tylko 12 punktów, trafiając 3 z 13 rzutów z gry, miał 8 asyst, 6 zbiórek, ale też 5 strat.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Różnica klas w "świętej wojnie". Pewna wygrana PGE VIVE Kielce

Bardzo dużo działo się również w innych pojedynkach. New York Knicks po trzech kwartach rywalizacji prowadzili minimalnie z Golden State Warriors, ale obrońcy mistrzowskiego tytułu zwyciężyli ostatnią odsłonę różnicą 31 punktów i cały mecz wynikiem 128:100.

Ogromna w tym zasługa Kevina Duranta, który w czwartej kwarcie był nie do zatrzymania. Czołowy gracz Warriors w całym meczu zdobył 41 "oczek", ale w ostatnich 12 minutach aż 25 z nich. W decydującej odsłonie trafił w sumie 10 z 13 rzutów z gry. - Czułem się jakbym jechał samochodem i co chwilę łapał zielone światło - podsumował kapitalny występ.

29 "oczek" dla triumfatorów dołożył Stephen Curry (w tym 6/11 za trzy), a Draymond Green zakończył mecz z dorobkiem 18 punktów. Co ciekawe, DeMarcus Cousins jeszcze nie zadebiutował w barwach Warriors, a już został wyrzucony z parkietu. Środkowy podczas jednej z przerw pokłócił się z sędzią, a ten w konsekwencji odesłał go do szatni.

Wśród przegranych najlepiej spisał się Tim Hardaway jr. - zdobywca 24 punktów. 17 "oczek" zapisał Frank Ntilikina, natomiast 15 wniósł z ławki Trey Burke. Knicks w całym meczu popełnili aż 19 strat i ponieśli piątą porażkę w sześciu dotychczas rozegranych meczach.

Warto zaznaczyć, że najlepszy start w historii klubu zaliczyli Toronto Raptors (6-0). Ekipa z Kanady tym razem przed własną publicznością pokonała Dallas Mavericks (116:107). Bardzo dobrą formę potwierdził Kawhi Leonard, który zanotował 21 punktów oraz 9 zbiórek. Double-double na poziomie 20 "oczek" i 12 asyst zapisał z kolei Kyle Lowry.

Mavericks po raz trzeci w tym sezonie grali na wyjeździe i po raz trzeci wracają na tarczy. W zespole z Teksasu bardzo dobre zawody rozegrał debiutant, Luka Doncić. Słoweniec spędził na parkiecie 35 minut, w tym czasie zdobył 22 punkty (7/14 z gry), miał 5 zbiórek, a także 4 asysty.

Wyniki NBA:

Charlotte Hornets - Chicago Bulls 135:106 (23:25, 45:29, 34:21, 33:31)
(Walker 30, Parker 18, Kidd-Gilchrist 15 - LaVine 20, Parker 19, Payne 15)

New York Knicks - Golden State Warriors 100:128 (25:25, 28:28, 31:28, 16:47)
(Hardaway 24, Ntilikina 17, Burke 15 - Durant 41, Curry 29, Green 18)

Toronto Raptors - Dallas Mavericks 116:107 (39:26, 30:34, 23:29, 24:18)
(Leonard 21, Lowry 20, Valanciunas 17 - Doncić 22, Matthews 21, Jordan 18)

Houston Rockets - Los Angeles Clippers 113:133 (30:31, 31:39, 22:26, 30:37)
(Anthony 24, Green 19, Capela 14 - Harrell 30, Williams 23, Gallinari 16)

Minnesota Timberwolves - Milwaukee Bucks 95:125 (16:27, 22:36, 29:34, 28:28)
(Towns 16, Rose 14, Jones 12 - Middleton 16, Ilyasova 16, Antetokounmpo 15)

New Orleans Pelicans - Brooklyn Nets 117:115 (32:320, 25:36, 31:25, 29:24)
(Holiday 26, Davis 18, Payton 17 - Russell 24, LeVert 21, Napier 16)

Sacramento Kings - Washington Wizards 116:112 (28:27, 27:34, 24:24, 37:27)
(Bjelica 26, Hield 22, Fox 18 - Wall 26, Oubre Jr. 22, Beal 21)

Źródło artykułu: