Polpharma nie lekceważy AZS-u. Kacper Młynarski: Musimy to udźwignąć

Materiały prasowe / Daniel Szczypior/ Polpharma / Na zdjęciu: Kacper Młynarski
Materiały prasowe / Daniel Szczypior/ Polpharma / Na zdjęciu: Kacper Młynarski

- Musimy to udźwignąć, zrobimy wszystko, aby nie zlekceważyć AZS-u - zapowiada Kacper Młynarski, skrzydłowy Polpharmy przed piątkowym meczem z Akademikami. Czy Farmaceuci podołają roli faworyta, a w Koszalinie znów przypomną sobie o byłym graczu?

Na dwóch różnych biegunach, w zupełnie innych nastrojach przystąpią do piątkowego meczu koszykarze Polpharmy Starogard Gdański i AZS-u Koszalin. Teoretycznie spotkanie to ma tylko jednego faworyta i są nim gospodarze, ale nikt na Kociewiu nie chce lekceważyć przeciwnika. O sporym pechu do byłych zawodników mogą mówić na Pomorzu Zachodnim. Najpierw świetne zawody w barwach GTK Gliwice przeciwko AZS-owi rozegrał Szymon Kiwilsza, potem Marcin Dymała znacząco przyczynił się do pierwszej wygranej Spójni Stargard w EBL. Czy do listy pogromców Akademików dołączy Kacper Młynarski?

Patryk Butkowski, WP SportoweFakty: Pamiętam, jak przed pierwszym meczem z Miastem Szkła Krosno mówił pan, że początek sezonu dla Polpharmy będzie wielką niewiadomą. Dzisiaj macie jednak bilans 3:1 z dużymi szansami na kolejne wygrane i jesteście postrzegani jako rewelacja rozgrywek. W czym tkwi ten dotychczasowy mały fenomen waszej drużyny?
Kacper Młynarski, zawodnik Polpharmy Starogard Gdański: 

Dobrze zaczęliśmy sezon, ale też nie popadamy w hurraoptymizm. Terminarz mocno nam sprzyja, a do tego wygraliśmy dwie zacięte końcówki na wyjazdach. 3-1 to na pewno start, który bralibyśmy w ciemno, natomiast z pewnością to będzie powodować większą mobilizację wśród naszych rywali

Przed wami w piątek teoretycznie jeden z najłatwiejszych dotychczasowych pojedynków w sezonie z AZS-em Koszalin, który jeszcze nie zanotował triumfu na swoim koncie. Czy to jednak nie trochę takie "spotkanie pułapka"? Jesteście młodym zespołem, a w tym starciu koncentracja nie będzie mogła uciec ani na chwilę, bo rywal niewątpliwie zrobi wszystko, aby w końcu wygrać.

Jesteśmy faworytem, gramy u siebie i musimy to udźwignąć. Spodziewamy się, że AZS będzie bardzo trudnym rywalem. W zeszłym sezonie wygrałem w Starogardzie grając w mocno osłabionym składzie być może ze względu na zlekceważenie. Tym razem zrobimy wszystko, żeby do tego nie dopuścić.

ZOBACZ WIDEO Napoli cudem uratowało remis. Przeciętny mecz Polaków [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]


Właśnie. AZS Koszalin to pana były klub. Mecz ten został zaznaczony w kalendarzu jako szczególny?

Zespół z Koszalina jest totalnie przebudowany, nie został żaden gracz z poprzedniego sezonu, więc sentymentów nie będzie. Cieszę się natomiast bardzo na spotkanie z trenerem, fizjoterapeutą i kierownikiem, bo to świetni ludzie, a tylko oni się ostali w drużynie.
Zespół przebudowany, ale sytuacja identyczna jak w poprzednim sezonie, kiedy AZS z panem w składzie fatalnie rozpoczął rozgrywki. Co dzieje się w szatni takiej drużyny?

Przyznam szczerze, że zeszły sezon był bardzo ciężki, nie chce za bardzo do tego wracać. Dopiero po przyjściu Dragana Nikolica zespół odżył, on wyciągnął ile mógł z tej grupy ludzi, którą miał. Nie wiem co obecnie dzieje się w zespole, ale życzę im jak najlepiej. Niech sukcesy dla nich zaczną się jednak dopiero od szóstej kolejki.
W samych superlatywach wypowiada się pan o trenerze Nikolicu. Zapytam więc, czy doradzał pan Arturowi Gronkowi jak przechytrzyć tego szkoleniowca?

Oczywiście. Artur Gronek to mądry facet i chętnie wysłuchał, co mam do powiedzenia na temat taktyki trenera Nikolica. Musimy być jednak gotowi na spore zmiany taktyczne względem poprzednich spotkań, bo po porażkach to dla nich jedyna droga. Coach AZS-u będzie chciał nas czymś zaskoczyć.

Najpierw świetny występ Kiwiliszy przeciwko AZS-owi, potem Dymały, można się śmiać, że teraz wypada na pana.

Zupełnie normalnie podchodzę do tego meczu. Rzucę 20 czy 2 pkt to bez znaczenia, kiedy wygramy.

Z drugiej strony w tych rozgrywkach widzimy nową odsłonę Kacpra Młynarskiego. Jak dotychczas trafił pan zaledwie jedną trójkę, więcej za to jest biegania do kontry i gry fizycznej. Jak czuje się pan w tej nowej roli na parkiecie?

Staram się dostosować do stylu gry drużyny, jak na razie rzucamy bardzo mało z dystansu, ale mam nadzieję, że w głąb sezonu poprawimy się w tym elemencie. Brakuje jeszcze zgrania z czego często wynika brak pozycji rzutowych.

Myślę, że jednak ta dusza strzelca cały czas została. Nie ma ochoty czasami złamać jakiejś zagrywki kosztem oddanego rzutu za 3 punkty?

Obecnie nie skupiam się na sobie tylko na drużynie, więc biorę to co daje mi nasz system. Można powiedzieć, że nadrabiam nieco agresją, a co za tym idzie osobistymi, ale faktem jest, że liczę że z czasem pojawią się też otwarte rzuty.

Komentarze (0)