Przepis Gronka na dobre wyniki Polpharmy? "Musimy grać to, w czym czujemy się najlepiej"

Materiały prasowe / Materiały prasowe / Norbert Barczyk / Na zdjęciu: Artur Gronek
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Norbert Barczyk / Na zdjęciu: Artur Gronek

Polpharma Starogard Gdański wygrała w niedzielę swój trzeci mecz w obecnym sezonie na parkietach Energa Basket Ligi. Po triumfie 85:82 w Gliwicach nad GTK podopieczni Artura Gronka legitymują się bilansem 3:1.

Przed rozpoczęciem sezonu budowę "nowej" Polpharmy Starogard Gdański powierzono w ręce Artura Gronka. Skład budowany był długo. Niektórzy zawodnicy już byli "Farmaceutami", a potem nagle okazywało się, że na Kociewiu nie zagrają. Koniec końców jest taki, że Gronek miał od początku pomysł na "swoją" Polpharmę i wejście w nowy sezon ekipa z Kociewia ma imponujący.

Drużyna bez wielkich gwiazd z filigranowym rozgrywającym Justinem Bibbinsem czy leworęcznym snajperem Tre Bussey'em funkcjonuje bardzo dobrze. W czterech pierwszych meczach Polpharma przegrała tylko raz - ze Stelmetem Enea BC Zielona Góra. Oprócz tego zanotowała m.in. dwa wyjazdowe triumfy: w Dąbrowie Górniczej z MKS-em oraz w Gliwicach z GTK.

Nie ma wielkich nazwisk, ale jest drużyna, która na parkiecie pokazuje niesamowitą wolę walki i energię. Bardzo częste wstawki obrony na całym boisku i szybka gra z kontry - to wizytówka starogardzian. To właśnie zapewniło im wygraną w niedzielę z GTK.

Kociewskie Diabły od początku nękały rywala agresywną defensywą, dzięki czemu wypracowały sobie nawet 18 punktów przewagi. Co prawda końcówka była na styku, ale w niej to właśnie podopieczni Gronka zachowali więcej zimnej krwi. - Mieliśmy słaby moment, wszyscy to wiedzieli. Niepotrzebnie zmieniliśmy tempo gry i wtedy przestaliśmy funkcjonować w tym, w czym czujemy się dobrze - tłumaczy szkoleniowiec Polpharmy.

ZOBACZ WIDEO Nieudana wyprawa Unicaji do Madrytu

Jego podopieczni nie tylko stracili przewagę, ale i musieli odrabiać straty - GTK w czwartej kwarcie prowadziło już 66:62. - Wynik poszedł w dół, ale byliśmy na to przygotowani. Rywale zagrali tak samo w ostatnim swoim meczu z AZS-em Koszalin - kontynuuje Gronek. - Cieszę się, że utrzymaliśmy koncentrację w ostatnich czterech minutach. Nie spuściliśmy głowy w dół i dowieźliśmy triumf do końca.

Polpharma na starcie sezonu jest bez dwóch zdań jedną z rewelacji. Co więcej przed sobą ma "domowe" mecze z AZS-em Koszalin i TBV Startem Lublin - czyli zespołami, które na pewno są w zasięgu "Farmaceutów".

Źródło artykułu: