Hit na koniec kolejki. BM Slam Stal gra z niepokonanym Stelmetem Eneą BC

Newspix / Tomasz Browarczyk / Na zdjęciu: Koszarek i Żołnierewicz
Newspix / Tomasz Browarczyk / Na zdjęciu: Koszarek i Żołnierewicz

Na zakończenie piątej kolejki Energa Basket Ligi BM Slam Stal zmierzy się ze Stelmetem Eneą BC. Starcie wicemistrza z czwartym zespołem minionych rozgrywek zapowiada się pasjonująco. Zielonogórzanie jak na razie nie zaznali smaku porażki.

Dotychczas podopieczni Igora Jovovicia dobrze radzą sobie z grą na dwóch frontach: w Energa Basket Lidze i VTB. Na krajowym podwórku Stelmet Enea BC Zielona Góra ma bilans 5:0, z kolei w rozgrywkach zagranicznych wygrał 2 z 4 spotkań.

W ostatnią sobotę zielonogórzanie pokonali na własnym boisku BK Niżny Nowogród 80:72. Polską drużynę do zwycięstwa poprowadzili trio: Zeljko Sakić Łukasz Koszarek Markel Starks, które zdobyło 40 punktów.

- Zawaliliśmy początek, ale świetnie, że z pomocą wszystkich zawodników udało się wyszarpać to zwycięstwo. Każdy dał coś od siebie. Potrzebujemy każdego zawodnika - mówi Łukasz Koszarek, kapitan zielonogórskiego zespołu, który żartuje, iż kalendarz jest na tyle szalony, że... nie można pozwolić sobie na lampkę dobrego wina.

Na Stelmet czeka już BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski, którą od tego sezonu prowadzi Wojciech Kamiński. W zespole wicemistrza Polski latem zaszły ogromne zmiany. Tylko dwóch zawodników zostało ze srebrnego składu. To Michał Chyliński i Łukasz Majewski. Niewykluczone, że niedługo do tej dwójki dołączy... Marc Carter. Trwają zaawansowane rozmowy z doświadczonym Amerykaninem. - Wszystkie osoby, które znają historię BM Slam Stali, wiedzą, że temu klubowi trzeba się uważnie przyglądać. Jeżeli będziemy widzieli, że potrzeba korekt w zespole, to na pewno prezes zadziała - mówi nieco tajemniczo trener Kamiński.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek napisał książkę "Petarda". "Śmiałem się i mówiłem: Boże, co sobie ludzie pomyślą?"

Jego BM Slam Stal jak na razie wygrała 3 z 4 meczów. Ostrowianie odprawili z kwitkiem Rosę, Legię, Miasto Szkła, ale w ostatniej kolejce wysoko przegrali z MKSem Dąbrowa Górnicza (82:94). - Zagraliśmy słabe zawody. Uważam, że podeszliśmy do tego meczu z taką myślą, że to samo się wygra, a niestety takie myślenie bywa zgubne. Tego sport nie lubi. Musi być koncentracja, egzekucja przez 40 minut - ocenia szkoleniowiec ostrowskiego zespołu.

Ostatnie dni Kamiński poświęcił na wprowadzenie Ivana Marasa do drużyny. Czarnogórzec zadebiutował w spotkaniu z MKSem. W ciągu 17 minut zdobył dwa punkty, trafiając 1 z 4 rzutów z gry. Nie wypadł najlepiej, ale czas ma pracować na jego korzyść. W Ostrowie wiążą duże nadzieje z jego transferem.

- To bardzo dobrze wyedukowany gracz, który posiada ogromną wiedzę koszykarską. To jest taki zawodnik, którego się dobrze ogląda. Wie, jak się zachować, jak rozegrać daną akcję. Liczymy, że będziemy dużym wzmocnieniem - podkreśla Kamiński, który spodziewa się bardzo trudnej przeprawy w meczu ze Stelmetem Eneą BC.

- Nowa krew połączona ze starym, doświadczonym i zgranym składem robi swoje. Ten Stelmet z końcówki poprzedniego sezonu, a ten dzisiejszy, to dwie kompletnie różne ekipy. Obecny zestaw wypada znacznie lepiej - komentuje.

Początek spotkania BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - Stelmet Enea BC Zielona Góra we wtorek o godz. 17.50. Transmisja w Polsacie Sport Extra od 17.45.

Komentarze (8)
Eric Getting
7.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Warunki w meczu były równe dla obu drużyn. I taki wyrównany mecz się toczył w Ostrowie Wlkp. Teraz czekam na Anwil i Kinga. Teoretycznie to z nimi Stalówka może się bić o medale. 
avatar
KB Falubaz
6.11.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
"Zielonogórzanie jak na razie nie zaznali smaku porażki."?! Jakiego smaku?! 
avatar
SlavicPride
6.11.2018
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Mecz dla nas będzie trudny z uwagi na grę w kurniku a nie w hali... Kibice będący metr od linii bocznej czy końcowej, którzy już nie raz pokazali że mogą być zagrożeniem dla zawodników, to komp Czytaj całość