Energa Basket Liga. Nemanja Jaramaz napisze trzeci rozdział. "Stal to najlepszy wybór"

Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Nemanja Jaramaz
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Nemanja Jaramaz

Nemanja Jaramaz po raz trzeci w swojej karierze zagra na polskich parkietach. Wcześniej występował w PGE Turowie i Anwilu, teraz przyszła kolej na mającą spore ambicje BM Slam Stal. - To najlepszy wybór, nie mogę się już doczekać - mówi Serb.

Opcją numer jeden dla działaczy BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski był Marc Carter, ale Amerykanin dość niespodziewanie wybrał grę w Argentynie. Równolegle władze wicemistrza Polski prowadziły rozmowy z Nemanją Jaramazem.

Ostatecznie negocjacje między stronami zakończyły się podpisaniem kontraktu. Koszykarz związał się ze "Stalówką" umową do końca rozgrywek.

- Trener Kamiński bardzo chciał mnie w swoim zespole. To naprawdę miłe uczucie, gdy wiesz że ktoś docenia twoje umiejętności i walczy o to, żebyś dla niego grał. Cieszę się, że trafiłem właśnie do takiego miejsca - mówi nam serbski combo-guard.

Jaramaz po raz trzeci w swojej karierze zagra na polskich parkietach. Koszykarz wywalczył z PGE Turowem Zgorzelec mistrzostwo Polski w 2014 roku, występował też z tym zespołem na parkietach Euroligi. Następnie w sezonie 2016/2017 dołączył do Anwilu, w którym przeciętnie notował 12,1 punktu i trzy zbiórki. Dla włocławian nie były to udane rozgrywki, bo odpadli już w ćwierćfinale (porażka z Energą Czarnymi 2:3), mimo że do play-off przystąpili z pierwszego miejsca.

- Oczywiście, gdy mnie zapytałeś, to wszystkie te wspomnienia wracają. Dołączyłem do zespołu w trakcie rozgrywek. Pamiętam, że wtedy Anwilowi nie szło, ale zaraz po moim dojściu zaczęliśmy iść do góry. Wygraliśmy kilka zaciętych meczów i budowaliśmy swoją pozycję w tabeli. Uważam, że mogliśmy spokojnie wygrać serię z Czarnymi, ale w ostatecznym rozrachunku wiele by to nie zmieniło, bo nie byliśmy gotowi na walkę co 2-3 dni. Głównie przez urazy, które nas trapiły. Mimo wszystko był to dla mnie bardzo udany pobyt. Grałem na wysokim poziomie, w świetnie zorganizowanym zespole, do tego udało mi się zdobyć nagrodę gracza miesiąca - wspomina Jaramaz.

Ostatni sezon spędził w Niemczech. Grał dla Oettinger Rockets oraz Basketball Löwen Braunschweig. W lidze BBL dla drużyny z Brunszwiku w ośmiu meczach notował średnio 12,2 punktu, 3,2 zbiórki oraz 2,7 asysty. - Dobrze rozpocząłem miniony sezon, rozegrałem kilka solidnych meczów, ale niestety w trakcie rozgrywek klub stracił sponsora i musiałem zmienić pracodawcę. Takie roszady nigdy nie wpływają pozytywnie, ale generalnie jestem zadowolony z pobytu w Niemczech - tłumaczy.

Co w takim razie sprawiło, że Jaramaz dopiero teraz związał się umową z klubem? Czy to efekt słabych ofert, czy tego, że jest wybredną osobą? - To nie jest tak, że ja siedzę i wybrzydzam - śmieje się Serb, który po chwili dodaje: - Po prostu nie dostałem takiej oferty, która by mnie zadowalała. Na dodatek w październiku miałem do załatwienia pewne prywatne sprawy, dlatego moja przerwa z koszykówką nieco się wydłużyła. Pod koniec miesiąca skontaktowali się ze mną działacze Stali, którzy przedstawiali mi konkretne warunki, a ja też wiedziałem, czego mogę się spodziewać po lidze, drużynie i trenerze. Wszystko wyglądało w porządku, dlatego przyjąłem propozycję z Ostrowa Wielkopolskiego - odpowiada.

BM Slam Stal w niedzielę czeka spotkanie w Gliwicach, Jaramaz ma pojawić się w Ostrowie w przyszłym tygodniu.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Fantastyczna druga połowa, padło pięć bramek. Fortuna rozbiła Herthę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)