Koszykarze Houston Rockets z całą pewnością nie tak wyobrażali sobie początek sezonu 2018/19. Po 11 spotkaniach notowali bilans 4-7, a wśród tych czterech zwycięstw nie było ani jednego odniesionego w Houston. Rakiety w końcu jednak odpaliły również we własnej hali. W nocy z niedzieli na poniedziałek Rockets nie dali szans Indianie Pacers (115:103).
Rywalizacja w tym spotkaniu nie niosła za sobą większych emocji, ponieważ Rockets cały czas kontrolowali to, co dzieje się na parkiecie. Pacers próbowali wrócić do gry o zwycięstwo w czwartej odsłonie - zniwelowali straty z 15 do 8 punktów, ale dwoma punktami spod kosza odpowiedział Chris Paul i znów dał dwucyfrowe prowadzenie swojej drużynie.
Rockets byli do tej pory jedną z najgorszych drużyn w sezonie pod względem skuteczności rzutów za trzy, ale przeciwko Pacers zdecydowanie się poprawili, bo trafili aż 20 prób z dystansu (przy skuteczności 42,6 proc.). Dla porównania, Pacers rzucili o dziewięć trójek mniej.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek znalazł się na ustach całego świata. "Ta historia nie zniknie już nigdy"
Świetne zawody minionej nocy zaliczył James Harden, który obok swojego nazwiska zapisał aż 40 punktów (9/20 z gry, 8/18 za trzy, 14/15 z linii rzutów wolnych). Ponadto lider Rakiet dołożył 9 asyst i 7 zbiórek. Dobrym wsparciem dla Hardena był Paul - autor 26 "oczek", 5 zbiórek oraz 5 asyst. Wśród przegranych 22 punkty zdobył Victor Oladipo, z kolei 20 "oczek" dołożył Bojan Bogdanović. Dla Pacers to szósta porażka w trwającym sezonie.
We wtorek Tyson Chandler podpisał kontrakt z Los Angeles Lakers i już po niespełna tygodniu można wysnuć wniosek, że to był świetny ruch dla obu stron. W nocy z niedzieli na poniedziałek środkowy pomógł Jeziorowcom zwyciężyć trzeci mecz z rzędu i to pierwsza taka sytuacja w tych rozgrywkach, kiedy Lakers wygrywają trzy kolejne mecze.
Trzeba jednak przyznać, że przeciętna Atlanta Hawks sprawiła mnóstwo kłopotu koszykarzom z Los Angeles, bo dopiero ostatnie sekundy rozstrzygnęły losy rywalizacji. LeBron James przy stanie 106:105 spudłował dwa rzuty osobiste, ale ofensywną zbiórką uratował go Kyle Kuzma. Młody koszykarz co prawda również nie trafił spod kosza, ale James znalazł się w odpowiednim miejscu i wsadem dał prowadzenie swojej drużynie.
Hawks mogli jeszcze odpowiedzieć na tę akcję, jednak Chandler świetnie odczytał zamiary rywali i zablokował rzut Trae Younga, co przypieczętowało siódme w tym sezonie zwycięstwo L.A. Lakers. - Jesteśmy szczęśliwi, że go mamy, nie tylko przez to jak gra, ale jak wpasował się do drużyny - powiedział o Chandlerze trener Lakers, Luke Walton.
Najwięcej punktów dla triumfatorów zdobył James - 26, 18 "oczek" zapisał Kuzma, a zespół zwyciężył nawet mimo tego, że w całym spotkaniu popełnił aż 22 straty. W nocy z środy na czwartek Lakers walczyć będą o przedłużenie serii zwycięstw, podejmując Portland Trail Blazers.
Jeśli natomiast chodzi o przegranych, 23 punkty dla nich zanotował Taurean Prince, 21 dołożył Kent Bazemore, a 20 Young. To jednak nie uchroniło Hawks przed szóstą porażką na wyjeździe, a w sumie dziesiątą w sezonie 2018/19.
Bilansem 10-3 mogą pochwalić się natomiast koszykarze Milwaukee Bucks. Na wyjeździe pokonali oni tym razem Denver Nuggets (121:114), a duża w tym zasługa Brooka Lopeza. Gra środkowego wyraźnie ewaluowała i nie zdobywa on już punktów wyłącznie z okolic pola trzech sekund. Przeciwko Nuggets Lopez trafił aż osiem rzutów za trzy, czym ustanowił nowy rekord kariery w tym względzie. W sumie zapisał 28 "oczek".
Wyniki NBA:
Detroit Pistons - Charlotte Hornets 103:113 (27:24, 22:27, 26:32, 28:30)
(Drummond 23, Bullock 23, Jackson 19 - Walker 24, Parker 24, Zeller 14)
Houston Rockets - Indiana Pacers 115:103 (32:31, 44:23, 26:27, 13:22)
(Harden 40, Paul 26, Capela 16 - Oladipo 22, Bogdanović 20, Collison 13)
New York Knicks - Orlando Magic 89:115 (10:30, 30:35, 20:22, 29:28)
(Knox 17, Kanter 16, Hezonja 12 - Ross 22, Vucević 21, Bamba 15)
Denver Nuggets - Milwaukee Bucks 114:121 (35:33, 24:30, 29:36, 26:22)
(Millsap 25, Jokić 20, Lyles 16 - Lopez 28, Antetokounmpo 22 Middleton 21)
Portland Trail Blazers - Boston Celtics 100:94 (26:21, 28:16, 29:33, 17:24)
(Lillard 19, Nurkić 18, McCollum 14 - Tatum 27, Irving 21, Morris 13)
Los Angeles Lakers - Atlanta Hawks 107:106 (28:22, 24:31, 32:22, 23:31)
(James 26, Kuzma 18, Stephenson 11 - Prince 23, Bazemore 21, Young 20)