We wtorek GTK Gliwice oficjalnie potwierdziło zakontraktowanie Jakuba Dłoniaka. Doświadczony rzucający jest już po pierwszych treningach, a w klubie przekonują, że zawodnik wniósł nową energię w drużynę.
Snajper zadebiutuje już w piątkowym meczu śląskiej drużyny przeciwko Kingowi Szczecin. Mówi się natomiast, że pojawienie się Dłoniaka w składzie to nie jedyne zmiany, a Paweł Turkiewicz będzie miał jeszcze inne nowe twarze w kadrze.
Na wylocie z GTK są na pewno Brian Dawkins i Tanel Kurbas, którzy zupełnie nie spełniają pokładanych w nich nadziei. W ostatnim meczu przeciwko Arce Gdynia trener Turkiewicz nie wpuścił ich na boisko nawet na sekundę i rozstanie się z tą dwójką wydaje się tylko kwestią czasu. Tym drugim zresztą interesował się jeszcze niedawno inny klub Energa Basket Ligi.
GTK szuka rozwiązań, które mają pomóc wyciągnąć drużynę z dołka. Metoda wstrząsowa ma dać bodźca i pozytywny impuls. Władze klubu szukają wzmocnień tak na pozycji rozgrywającego, jak i podkoszowego. Przy ewentualnym rozwiązaniu kontraktu z Dawkinsem z "wysokich" zostanie tylko trio: Damonte Dodd, Szymon Kiwilsza i Dawid Słupiński.
Ubiegłoroczny beniaminek reaguje na problemy zatem szybko, a wszystko wyjaśnić ma się w ciągu kilku najbliższych dni. Co ważne przed GTK solidna przerwa w występach w EBL. Po piątkowym meczu z Kingiem gliwiczanie do walki o ligowe punkty wrócą dopiero 10 grudnia.
W tzw. między czasie podopieczni Turkiewicza rozegrają dwa mecze w Alpe Adria Cup, gdzie śląski team jest niepokonany i spokojnie zmierza po pierwsze miejsce w grupie. Oba te mecze byłby doskonałym przetarciem dla "nowych" przed grudniową ligową potyczką w Sopocie z Treflem.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Męczarnie Orlenu Wisły w Kwidzynie. Bramkarze w rolach głównych