WNBA: Liberty poległy w stolicy

Koszykarki Washington Mystics, grające nadal bez swojej największej gwiazdy Alany Beard, nie miały problemów z pokonaniem we własnej hali New York Liberty. W drugim czwartkowym meczu na parkietach ligi WNBA, Indiana Fever po ciekawym i dobrym meczu pokonała Chicago Sky. Oba zespoły przed sezonem zgłaszają aspirację do walki o najwyższe cele i spotkanie w Indianapolis pokazało, że nie są to słowa rzucane na wiatr.

W Verizon Center w stolicy USA, miejscowe koszykarki Mystics pokazały kawał dobrej koszykówki i pewnie pokonały New York Liberty różnicą aż 18 punktów.

W pierwszej połowie meczu spotkanie było wyrównane, a po 20 minutach wynik brzmiał 32:29. O losach spotkania zadecydowała znakomita trzecia kwarta w wykonaniu Mystics. Gospodynie grały bardzo skutecznie w ataku, a defensywa sprawiała ogromne problemy rywalkom. Mystics wygrały trzecią część meczu 24:11. Czwarta kwarta była tylko formalnością, bo końcowy triumf gospodyń był już przesądzony.

Liderką triumfatorek okazała się Matee Ajavon. Skrzydłowa, która do Mystics trafiła z upadłej drużyny Houston Comets, zakończyła spotkanie z dorobkiem 17 punktów. 13 oczek udało się wywalczyć Monique Currie, a 12 debiutantce Marissie Coleman. W drużynie z Washingtonu kolejny raz w test meczach nie wystąpiła liderka Alana Beard, która od sztabu szkoleniowego dostała wolne.

Wśród podopiecznych Pat Coyle trudno wyróżnić kogokolwiek, a żadnej zawodniczce nie udało się dojść do granicy 10 zdobytych punktów. Po 9 wywalczyły Essence Carson i Ashley Battle.

Zdecydowanie ciekawiej było w Conseco Fieldhouse w Indianapolis, gdzie miejscowe Fever gościły Chicago Sky. Po dobrym meczu podopieczne Lin Dunn okazały się lepsze od przyjezdnych różnicą 7 punktów.

Fever znakomicie weszły w spotkanie, wygrywając otwierającą kwartę mecz 28:16. W kolejnej jednak Sky przeszły całkowitą metamorfozę, wygrały kwartę 22:15 i druga część meczu zapowiadała się bardzo interesująco. Po zmianie stron zawodniczki z Indiany szybko jednak zdołały "uspokoić" wynik na swoją korzyść i dowieźć wygraną do końcowej syreny. Dla Indiany Fever była to druga wygrana w przedsezonowych sparingach w drugim meczu. W pierwszym podopieczne Dunn pokonały różncią 17 punktów Minnesotę Lynx. Wszystko to pokazuje, że Fever po raz kolejny będą w tym sezonie walczyć o mistrzostwo WNBA.

Kolejny raz liderką Fever była rzucająca Katie Douglas. Amerykańskie żądło Fever tym razem zakończyła mecz z 15 punktami na koncie. 10 punktów i 7 zbiórek było autorstwem Tammy Sutton-Brown, a 9 oczek i 6 zbiórek dodała Tamika Catchings.

Wśród pokonanych po 15 punktów wywalczył duet podkoszowych Candice Dupree - Chen Nan. Chińska środkowa wybiegła na parkiet w pierwszej piątce, spędzając na nim ponad 23 minuty. Dobry mecz rozegrała również Shyra Ely, która przed sezonem trafiła do Sky z Seattle Storm. Nowa podkoszowa Chicago zakończyła mecz ze statystykami 8 punktów i 8 zbiórek.

Sky po raz kolejny musiały radzić sobie bez swojej największej gwiazdy, środkowej Sylvii Fowles, która po znakomitym występie w pierwszym sparingu dostała czas na odpoczynek po trudnym sezonie w Europie.

Dla Chicago Sky był to trzeci test mecz przed nadchodzącym sezonie. W pierwszych dwóch meczach Sky mierzyły się z mistrzyniami WNBA Detroit Shock, z którymi raz wygrały (71:67 we własnej hali) i raz przegrały (68:78 na wyjeździe).

Wynik:

Washington Mystics - New York Liberty 74:56

(M.Ajavon 17, M.Currie 13, M.Coleman 12 - E.Carson 9, A.Battle 9, S.Christon 8)

Indiana Fever - Chicago Sky 74:67

(K.Douglas 15, T.Sutton-Brown 10, T.Catchings 9 - C.Dupree 15, C.Nan 15, A.Price 8)

Źródło artykułu: