Toruńskie "Katarzynki" były żądne rewanżu na rywalkach z Moskwy i cel swój zrealizowały. Co więcej Energa odrobiła straty z nawiązką, a to może okazać się kluczowe w walce o awans.
Przyjezdne tylko w pierwszej kwarcie były w stanie toczyć wyrównany bój. Potem Energa zaczęła budować przewagę. Tradycyjnie aktywna była Nirra Fields, a perfekcyjne zawody rozgrywała Laura Svaryte. Ta druga mecz zakończyła z dorobkiem 20 punktów mając 8/8 w rzutach z gry.
Kluczowa dla losów meczu okazała się trzecia kwarta, w której Energa wypracowała sobie bezpieczną przewagę. W 32 minucie po punktach Fields było już 77:58 i podopieczne Stefana Svitka spokojnie dowiozły triumf do końcowej syreny.
Zdecydowanie więcej działo się w Gorzowie Wielkopolskim. Tam od początku obie drużyny szły łeb w łeb. Po 39 minutach i 36 sekundach na tablicy wyników był remis 70:70. Gorzowianki miał dwie akcje na zwycięstwo. Pierwszą rywalki przerwały faulem. W drugiej Sharnee Zoll-Norman wbiła się pod kosz, odegrała do Marii Papovej, ale ta zupełnie niepilnowana chybiła z 3 metrów.
ZOBACZ WIDEO Andreas Goldberger docenił Piotra Żyłę. "Skacze na wysokim poziomie"
Co się odwlecze... To właśnie Białorusinka rozpoczęła punktowanie w dogrywce i pomimo, że Artego było cały czas blisko, to wydrzeć triumfu nie zdołało. Papova ostatecznie wywalczyła 19 punktów, Zoll dołożyła 15 "oczek", a Linskens solidne double-double.
Po stronie przyjezdnych fanom w Gorzowie Wielkopolskim z najlepszej strony przypomniała się Agnieszka Szott-Hejmej, która wywalczyła 18 punktów.
Wyniki:
InvestInTheWest Enea Gorzów Wielkopolski - Artego Bydgoszcz 81:78 (22:17, 16:20, 17:17, 15:16, d. 11:8)
InvestInTheWest Enea: Papova 19, Prezelj 15, Zoll-Norman 15, Atkins 12, Linskens 10 (16 zb), Juskaite 6, Fikiel 2, Rytsikova 2, Dźwigalska 0.
Artego: Szott-Hejmej 18, Stanković 12, Radocaj 11, Międzik 10, Poboży 10, Morrison 9, McBride 4, Engelman 4.
Energa Toruń - MBA Moskwa 95:86 (23:24, 25:13, 25:21, 22:28)
Energa: Fields 20, Svaryte 20, Stankiewicz 13, Kunek 12, Tłumak 10, Sarauskaite 4, Begić 3, Mandić 0, Skobel 0.