To był zdecydowanie najlepszy występ Aarona Cela w reprezentacji Polski. W poprzednich meczach eliminacyjnych do MŚ tylko raz udało mu się przekroczyć granicę 10 punktów. Z Kosowem we Włocławku uzyskał 13 "oczek".
Z Holandią już do przerwy koszykarz Polskiego Cukru Toruń miał na swoim koncie 12 pkt, czterokrotnie trafiając z dystansu. Po przerwie dołożył jeszcze dwie "trójki", kończąc mecz z 20 punktami na koncie.
Był najlepszym strzelcem polskiego zespołu, który w rewelacyjnym stylu ograł Holandię 105:78 i przybliżył się do gry w MŚ w Chinach (2019).
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zwycięstwa. Może wyglądało to łatwo, ale mogę zapewnić, że tak nie było na parkiecie. Zagraliśmy dobrze jako drużyna, świetnie też broniliśmy - przyznał Cel na konferencji prasowej.
- On trafiłby nawet z zamkniętymi oczami - mówił z niedowierzaniem w trakcie transmisji Ryszard Łabędź, komentator TVP Sport. Warto odnotować, że Cel tylko raz w swojej karierze rzucił sześć "trójek". Było to jeszcze w czasach, gdy występował w Stelmecie Enei BC, a jego rywalem był... Polski Cukier Toruń (obecny pracodawca).
- To się nie zdarza często i cieszę się, że dzisiaj się zdarzyło, bo to był bardzo ważny mecz. Ułatwiło to nam spotkanie, co jest najważniejsze. Wynik jest jaki jest, ale mogło być inaczej, gdyby wszyscy tak nie trafiali z dystansu - powiedział w rozmowie z Jakubem Wojczyńskim z "Przeglądu Sportowego".
ZOBACZ WIDEO Polka Agnieszka Mnich mistrzynią świata w piłkarskim freestyle'u. Pokonała obrończynię tytułu