Brak szacunku Mario Hezonji dla Giannisa Antetokounmpo. Zrobił to, co niegdyś Allen Iverson

Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Mario Hezonja
Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Mario Hezonja

W wygranym meczu New York Knicks z Milwaukee Bucks, skrzydłowy gospodarzy, Mario Hezonja, efektownie zapakował piłkę do kosza pomimo asysty obrońcy, którym był Giannis Antetokounmpo. Chwilę po tym okazał mu jednak całkowity brak szacunku.

Na tego typu zagrania i zachowania mogą sobie pozwolić tak naprawdę jedynie największe gwiazdy w lidze NBA, a i tak, jeśli nie są Allenem Iversonem, po prostu się na to nie decydują. Co natomiast zrobił Mario Hezonja z New York Knicks? W spotkaniu z Milwaukee Bucks, po pojedynczej udanej akcji w meczu, choć przyznać trzeba, że bardzo efektownej, ale nadal tylko jednej, zdecydował się właśnie na to, co niegdyś uczynił sam AI3.

Niski skrzydłowy Knicksów zapakował piłkę do kosza Kozłów, mając na plecach Giannisa Antetokounmpo. Po wszystkim, kiedy grecki zawodnik leżał na parkiecie, Hezonja przeszedł nad nim, okazując w stosunku do rywala całkowity brak szacunku. Tego typu akcją zapewne nie zaskarbił sobie serc fanów koszykówki, choć akurat ci zgromadzeni w hali Madison Square Garden, czyli kibice jego ekipy, byli wprost zachwyceni.

Po meczu głos zabrał sam Antetokounmpo. - Następnym razem po prostu uderzę go w czułe miejsce - stwierdził w rozmowie z dziennikarzami i jego wyraz twarzy dawał w tym momencie do zrozumienia, że nie żartował. W chwili obecnej status obu graczy jest bowiem całkowicie różny. Hezonja wchodził do ligi jako wielki talent, ale nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Zupełnie inaczej sprawa ma się w przypadku Greka.

Lider Bucks jest w chwili obecnej jednym z najlepszych zawodników w lidze, wobec czego to, co zrobił względem niego chorwacki zawodnik, nie powinno mieć miejsca. Hezonja swoim zachowaniem w zasadzie ośmieszył siebie samego. Kiedy w finałach 2001 podobny gest uczynił jeden z najlepszych wówczas graczy w lidze, czyli wspomniany już Iverson, miał w NBA taką pozycję, dzięki której na coś takiego mógł sobie pozwolić.

W całym spotkaniu pomiędzy Knicks a Bucks, Hezonja zanotował zaledwie po 2 punkty, asysty i zbiórki. Z kolei Antetokounmpo zdobył 33 "oczka", 19 zbiórek, 7 asyst i 3 przechwyty. I choć to nowojorczycy wygrali po dogrywce 136:134, to jednak gołym okiem widać, kto jest gwiazdą, a kto zaledwie średniakiem. Okazję do rewanżu skrzydłowy z Grecji będzie miał już w Święta Bożego Narodzenia. Wtedy to ponownie Kozły zagoszczą w MSG.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: była dziewczyna Dybali doskonale radzi sobie bez gwiazdy Juventusu

Komentarze (1)
avatar
Defibrylator
2.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Heh w Europie to normalka