Długo czekała na taką chwilę. Szott-Hejmej: Pierwszy taki rzut w karierze

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: koszykarki Artego Bydgoszcz
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: koszykarki Artego Bydgoszcz

Kiedyś doprowadzała gorzowskich fanów do euforii, a w ostatnią niedzielę po jej akcji zamarli w ciszy i smutku. Agnieszka Szott-Hejmej rzutem równo z końcową syreną zapewniła bowiem triumf Artego Bydgoszcz 74:73 nad InvestInTheWest Enea.

To były niesamowite emocje w Gorzowie Wielkopolski. Gospodynie w czwartej kwarcie odrobiły 12 punktów straty i na 14 sekund przed końcem objęły prowadzenie 73:72. Pierwsza akcja Artego nie przyniosła efektu, druga już tak.

Wtedy piłkę otrzymała Elżbieta Międzik, odegrała do Dragany Stankovic. Ta jednak spudłowała. Na szczęście bydgoszczanek pod koszem dobrze o piłkę powalczyła Agnieszka Szott-Hejmej, która na 0,2 sekundy przed końcem oddała rzut, po którym piłka zatańczyła na obręczy i wpadła do kosza. Radości w obozie bydgoszczanek nie było końca.

- To był pierwszy taki rzut w mojej karierze - cieszy się bohaterka pojedynku. Co ciekawe Szott-Hejmej trzy dni wcześniej w meczu EuroCupu pomiędzy tymi zespołami (wtedy po dogrywce wygrał InvestInTheWest Enea Gorzów Wielkopolski) również miała rzut na wygraną. - Wiedziałem, że Agnieszka nie może mi tego zrobić. Byłem przekonany, że nie trafi. Dla pewności jeszcze tupnąłem nogą, żeby się parkiet zatrząsł - mówił wówczas Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec gorzowianek.

- Wtedy zawahałam się i nie oddałam rzutu "w tempo". Kątem oka widziałam jeszcze wolną koleżankę i pierwszą myślą było, żeby do niej podać - komentuje. Tym razem litości już nie było, a i czasu na kombinowanie za mało.

Doświadczona skrzydłowa jest jedną z wiodących postaci Artego Bydgoszcz. Aktualne wicemistrzynie Polski w Energa Basket Lidze Kobiet ma bilans 6:1, a w EuroCupie jest na najlepszej drodze do wyjścia z grupy i udziału w fazie pucharowej. - Musimy wygrać w czwartek z drużyną z Sodertajle i potem zostaje mecz ze Spartakiem - mówi koszykarka.

Popularna "Szotka" notuje na ligowych parkietach średnio 10,9 punktu i 3,9 zbiórki, a na parkiecie spędza prawie 27 minut - to są najlepsze wskaźniki od sezonu 2012/2013, który był jej ostatnim w Artego przed przejściem do Wisły CanPack Kraków.

- Dobrze przepracowałam okres przygotowawczy do sezonu i teraz są tego efekty. Przykładam dużą wagę do treningów, żeby optymalnie przygotować się do zawodów i cieszę się, że są tego efekty - przekonuje. - Teraz przed nami intensywne tygodnie, gdzie będziemy grać co trzy dni, ale jestem na to przygotowana.

Sama koszykarka przywołuje tutaj fazę play-off z ostatniego sezonu. - Wtedy w miesiąc rozegrałyśmy tyle meczów, ile w całej rundzie i dałyśmy radę zagrać w wielkim finale - komentuje. Bydgoszczanki rozegrały wówczas 13 spotkań przechodząc dwie pierwsze rundy po pięciomeczowych bojach.

ZOBACZ WIDEO: Rajd Barbórka 2018. Dlaczego zawody są tak wyjątkowe?

Komentarze (0)