Świetne zachowanie Adamsa. Uchronił rywala przed bolesnym upadkiem (wideo)

PAP/EPA / TANNEN MAURY / Na zdjęciu: Steven Adams (w środku)
PAP/EPA / TANNEN MAURY / Na zdjęciu: Steven Adams (w środku)

Mecz pomiędzy Nuggets a OKC zapowiadany był jako hit Zachodu i rzeczywiście nie zawiódł. Ostatecznie 109:98 zwyciężyli miejscowi, ale goście także zaprezentowali się dobrze, a na słowa szczególnej pochwały, za grę i zachowanie, zasłużył Steven Adams.

Minionej nocy odbyło się interesujące starcie pomiędzy Denver Nuggets a Oklahomą City Thunder. Był to następny bardzo dobry pojedynek w wykonaniu "Bryłek", które jak na razie są jedną z rewelacji rozgrywek. Jak się okazuje, w odnoszeniu kolejnych zwycięstw nie przeszkadzają im ani straty (w tym meczu 20), ani też kontuzje, gdyż w dalszym ciągu grają skutecznie i zespołowo. Przeciwko OKC zanotowali aż 29 asyst i to w głównej mierze dzięki temu zdołali wygrać.

Ze strony gości to również nie było jednak złe spotkanie, a prym w ekipie Billy'ego Donovana wiedli Paul George (32 punkty) oraz Steven Adams (26 "oczek" i 14 zbiórek). I szczególnie ten drugi pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie na kibicach, którzy zgromadzili się w Pepsi Center.

W jednej z akcji, Nowozelandczyka próbował zatrzymać Mason Plumlee, ale dał się nabrać na zwód rywala i zamiast bloku, przekoziołkował po jego plecach. Adams nie zdecydował się na spróbowanie akcji 2+1, a zamiast tego złapał opadającego obrońcę. Dzięki temu Plumlee nie runął z całym impetem na parkiet, co mogłoby się dla niego zakończyć kontuzją.

W trwającym sezonie 25-letni środkowy OKC jest w naprawdę znakomitej dyspozycji. Średnio notuje po 16 punktów (przy 60-procentowej skuteczności z gry), 10 zbiórek, 1,7 asysty i 1,5 przechwytu. Jak jednak widać, liczyć na niego mogą nie tylko jego koledzy, ale i również gracze przeciwnych drużyn. W chwili obecnej Thunder (bilans 17-10) plasują się na 3. lokacie w Konferencji Zachodniej, zaś Nuggets (19-9) są jej liderami.

ZOBACZ WIDEO: Rozstanie Adama Nawałki i reprezentacji Polski błędem? "Nie widać koncepcji Jerzego Brzęczka"

Komentarze (0)