James Harden znajduje się w kapitalnej formie. W nocy z czwartku na piątek zdobył 45 punktów w wygranym meczu Houston Rockets z Boston Celtics (127:113). To było ósme spotkanie z rzędu, w którym zdobył ponad 30 "oczek". Łącznie jego średnie w tym sezonie wynoszą 39.2 punktu, 8.2 asysty oraz 5.6 zbiórki.
Harden już w poprzednich rozgrywkach wybrany był najlepszym zawodnikiem sezonu regularnego. Teraz według samego koszykarza, historia się powtórzy. - Można wymienić kilka osób, które powalczą o tę nagrodę, ale patrząc realistycznie, ona wróci do mnie - mówi pewny siebie koszykarz, który przyznaje, iż nie zwraca uwagi na opinię innych ludzi. Cały czas robi swoje.
- Jest wiele hejtu w moim kierunku, ale to nie powstrzyma mnie przed wychodzeniem każdego wieczoru i niszczeniem przeciwników - dodaje.
W ostatnich dziesięciu meczach, rozgrywający rzucił już 388 punktów. Według danych "Elias Sports Bureau", tylko jedna osoba zdobyła więcej punktów na przekroju 10 meczów. W 2007 roku był to wielki Kobe Bryant. Legenda Los Angeles Lakers zgromadziła wówczas 396 "oczek", od 8 marca do 22 kwietnia.
Dzięki znakomitej formie Hardena, Houston Rockets zaliczyli ostatnio bilans 8-2 i są już na 7. miejscu w konferencji zachodniej. - Swój styl gry opanowany ma do perfekcji. Fajnie, że ktoś taki występuje po mojej stronie parkietu - dodaje trener Mike D'Antoni.
Kolejnym rywalem Rockets będą New Orleans Pelicans.
ZOBACZ WIDEO: Michał Kołodziejczyk: Polskie kluby dają wiele Europie. Śmiechu