Dziennikarz New York Timesa wprost stwierdził, że na Zachodzie, poza Oklahomą City Thunder, żaden inny zespół nie jest na ten moment w stanie sprostać sile, jaką dysponują panujący mistrzowie NBA, czyli Golden State Warriors. W chwili obecnej Grzmot, z bilansem 23-13, zajmuje 3. miejsce w swojej konferencji. Pola ustępuje tylko Nuggets i właśnie GSW, mając na koncie dokładnie tyle samo porażek i o dwa zwycięstwa mniej. Dlaczego zatem tylko OKC ma szansę na pokonanie Wojowników?
Marc Stein przekonuje, że ekipa z Denver, która rewelacyjnie rozpoczęła obecne rozgrywki i jest liderem Zachodu, nie jest poważnym zagrożeniem dla Stephena Curry'ego i spółki, gdyż nie posiada praktycznie żadnego doświadczenia w play-offach. Podobnie wygląda sprawa z Utah Jazz, którzy byli rewelacją poprzedniego sezonu, w związku z czym teraz kładziono na nich wielką presję. Tej gracze Quina Snydera jak na razie nie wytrzymują.
Z kolei Houston Rockets, którzy wyraźnie się podźwignęli i notują bilans 10-1 w poprzednich 11 starciach, zdaniem Steina cały czas są zdecydowanie za bardzo uzależnieni od dyspozycji Jamesa Hardena. Rzucający rzeczywiście gra ostatnio rewelacyjnie, ale dziennikarz NY Timesa zadaje celne pytanie, czy gwiazda Rockets zdoła być w tak kapitalnej formie na przełomie maja i czerwca?
Co ciekawe w ogóle nie pojawia się kwestia Los Angeles Lakers LeBrona Jamesa, ale za to Thunder, jako jedynego realnego zagrożenia dla mistrzów. Cóż, w bardzo dobrej dyspozycji znajduje się Paul George, (26,4 pkt. 8,2 zb. 4,1 as.), który gra bodaj swoją najlepszą koszykówkę w karierze, a Russell Westbrook to nadal gracz, który średnio w każdym meczu notuje triple-double (21/11/10). Wielkim wsparciem dla nich jest także podkoszowy Steven Adams.
Stein przekonuje również, że spore wrażenie robi przede wszystkim najlepsza obecnie defensywa w lidze, której autorami są właśnie OKC. Pytanie brzmi tylko, czy do końca taka właśnie będzie i czy w którymś momencie drużyna po prostu nie pęknie. Jednak bez wątpienia, obecnie Thunder mają się dobrze i jest to zupełnie inna ekipa niż ta zeszłoroczna, która okazała się wielką klapą. Tylko czy to wystarczy na GSW?
ZOBACZ WIDEO Show Milika! Napoli wyszarpało zwycięstwo w końcówce spotkania [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]