Półfinały LEGA Basket: Montepaschi w finale

Jacek Seklecki
Jacek Seklecki

Montepaschi Siena zajęło pierwsze miejsce po sezonie zasadniczym we włoskiej LEGA Basket, co upoważniało tę drużynę do posiadania przewagi parkietu w każdej możliwej serii. Koszykarze trenera Simone Pianigianiego w pełni korzystali z tego przepisu. W ćwierćfinale zakończyli serie na własnym placu gry i w półfinale również chcieli tego dokonać, gdyż prowadzili już 2-0 i mieli mecz u siebie.

To sprawiło, że Montepaschi od początku narzuciło swój styl gry i z akcji na akcję odjeżdżało rywalowi. W ósmej minucie pierwszej kwarty było już 21:6 dla gospodarzy, a Benetton wyglądał na parkiecie, jakby chciał jak najszybciej zakończyć rywalizację z tak silnym zespołem jak ten ze Sieny. Miejscowi robili co chcieli na boisku, dzięki czemu po dziesięciu minutach gry prowadzili już 26:10.

Grą mistrzów Włoch świetnie kierował rozgrywający tego zespołu - Terrell McIntyre. Amerykanin przebywał na parkiecie łącznie tylko 23 minuty, jednak w tym czasie zdążył zapisać na swoim koncie 16 punktów, rozdał pięć asyst i zebrał trzy piłki z tablic. Konstruktor gry Montepaschi zanotował najwyższy wskaźnik evaluation spośród wszystkich koszykarzy na parkiecie.

Wysokie prowadzenie gospodarzy sprawiło, że w drugiej kwarcie widoczne było rozluźnienie w szeregach tego zespołu. Benetton zdołał się już otrząsnąć po fatalnej pierwszej części meczu i zaczął dotrzymywać kroku faworyzowanej ekipie ze Sieny. Mimo tego, goście z Treviso zdołali wygrać drugie dziesięć minut zaledwie jednym punktem, co w łącznym rozrachunku niewiele im dawało.

W przerwie gospodarze musieli się dodatkowo zmobilizować, aby nie pozwolić Benettonowi wrócić do gry. I udało im się to wyśmienicie, gdyż w trzeciej kwarcie Montepaschi dosłownie rozniosło drużynę przyjezdnych i wygrało tę część gdy aż 38:19! Dzięki temu przed decydującym fragmentem meczu Montepaschi prowadziło już 81:47 i było pewne awansu do finału.

Taki stan rzeczy sprawił, że trener Pianigiani dał odpocząć swoim czołowym zawodnikom i wpuścił na parkiet tych, którzy częściej siedzą na ławce rezerwowych, niż przebywają na boisku. Najdłużej grającym koszykarzem w zwycięskiej ekipie był Rimantas Kaukenas, który grał 25 minut. Benetton zdołał dzięki temu odrobić kilka punktów straty, co jednak nie uchroniło go od wysokiej porażki 76:101.

Stan rywalizacji: 3-0 dla Montepaschi Siena

Montepaschi Siena - Benetton Treviso 101:76 (26:10, 17:18, 38:19, 20:29)
(Domercant 16, McIntyre 16, Sato 16, Eze 13 - Stefansson 18, Renzi 14, Lorbek 12, Wallace 9, Nicevic 9)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×