Dominika K. zatrzymali policjanci z Komendy Wojewódzkiej w Krakowie - poinformował portal TVN 24. Były prezes R8 Basket Kraków i właściciel stacji benzynowych ukrywał się od września ubiegłego roku. W ostatnim czasie Dominik K. przebywał poza granicami kraju. W Krakowie miał spotkać się ze swoją partnerką.
Według komunikatu policji, był poszukiwany listem gończym na podstawie art. 258 Kodeksu Karnego, par. 3 "zakładanie lub kierowanie grupą albo związkiem, mającym na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, w tym mającymi charakter zbrojny". Za ten czyn grozi do 10 lat więzienia.
Według informacji TVN 24, Dominik K. był jedną z osób, która kierowała grupą, oszukującą państwo przy handlu paliwami. Podejrzani mieli nabywać paliwo z 0-proc. stawką VAT, by zbywać je ze stawką 23-proc., bez informowania urzędu skarbowego. Grupa ma postawione zarzuty o narażenie skarbu państwa na stratę co najmniej 176 mln zł.
Czytaj też:
-> Tomasz D.: od medalu mistrzostw Europy do aresztu. Dramat znanej polskiej rodziny siatkarskiej
-> Tomasz D. przyznał się do przywłaszczenia pieniędzy siatkarzy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
43-letni biznesmen w 2016 r. postanowił stworzyć w Krakowie wielki koszykarski klub. Zaczął pompować pieniądze w wówczas II-ligowy zespół, oferując zawodnikom bardzo wysokie kontrakty. Zespół szybko awansował na zaplecze PLK i, według zapowiedzi, miał wkrótce grać w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju, a nawet w europejskich pucharach.
Problemy pojawiły się w sezonie 2017/2018. Zaczęły się opóźnienia w wypłatach, które dla zawodników były wielkim szokiem. Dominik K. praktycznie dwa razy w miesiącu zapowiadał przelewy i wypłatę zaległych pieniędzy. Ostatecznie klub upadł, a zawodnicy pensji się nie doczekali.
ZOBACZ WIDEO Prezes PKN Orlen uspokaja kibiców. "Nie wycofamy się ze sponsoringu sportu"
nie moge znalezc kolejnych stron artykulu.