LeBron James. Pechowa trzynastka

Getty Images / Thearon W. Henderson / Na zdjęciu: LeBron James
Getty Images / Thearon W. Henderson / Na zdjęciu: LeBron James

Miał być Hollywood a jest raczej Bollywood. LeBron James nie sprawił, iż Los Angeles Lakers odzyskali dawny blask. Wielkiej gwiazdy po 13-latach z rzędu może zabraknąć w play-offach.

W tym artykule dowiesz się o:

- Zagram dla organizacji z niesamowitą przeszłością i historią sukcesów. Poza tym mogę pracować z Magikem Johnsonem, czyli graczem, który był dla mnie przykładem. Zawsze chciałem posyłać takie podania jak on - tłumaczył LeBron James po podpisaniu kontraktu z Los Angeles Lakers. - Jestem naprawdę tym wszystkim bardzo podekscytowany. Lakers to historyczna drużyna i postaramy się wrócić z nią do mistrzowskich czasów - dodał.

Mieli być jak Golden State Warriors

Jego transfer miał odmienić sytuację w konferencji zachodniej. Zagrożeni mieli być nawet... Golden State Warriors, choć od początku takie deklaracje brzmiały jak farsa. Nie jednak dla Kobe'go Bryanta. "Zanim się zorientujemy, Los Angeles Lakers ponownie zostaną mistrzami NBA" - podkreślała legenda Jeziorowców.

Wszystkie marzenia o odbudowie wielkiej drużyny w Los Angeles prysły jak bańka mydlana. Już na początku drużyna zanotowała serię kilku porażek z rzędu i musiała gonić stawkę. LeBron James kipiał ze złości, jak jego mniej doświadczeni koledzy popełniali proste błędy. Przegrane końcówki frustrowały gwiazdora, który nie mógł pogodzić się z brakiem regularnych zwycięstw. Do takich przyzwyczaił się grając dla Cleveland Cavaliers czy Miami Heat.

ZOBACZ WIDEO Pizarro nie przestaje zaskakiwać. 40-latek zapewnił Werderowi remis! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czytaj także: Klub NBA ceni Polaka. Rafał Juć dalej będzie wyszukiwał talenty

James ciągnął zespół jak tylko się dało. Udało mu się sprawić kilka niespodzianek, jak choćby piątkowe zwycięstwo z Houston Rokcets (111:106). Zagrał fenomenalnie i przyćmił samego Jamesa Hardena.

Statystyki ma bardzo podobnie jak w poprzednich latach, tylko otoczenie dużo słabsze. Bez 34-latka w składzie, ekipa z Miasta Aniołów wyraźnie spuściła z tonu. Rozegrała 17 meczów, z których wygrała tylko sześć z nich. Momentalnie odbiło się to na miejscu w tabeli.

Wszystko po staremu

W poprzednich latach Jeziorowcy okupowali miejsca w dolnych rejonach konferencji zachodniej. Teraz celem minimum miał być awans do play-off. Szanse jeszcze są, ale z tygodnia na tydzień bardzo maleją. Strata do ósmego miejsca nie jest duża, jednak terminarz nie rozpieści drużyny z Los Angeles. Do końca rozgrywek Lakers zagrają jeszcze z Golden State Warriors, Denver Nuggets, Oklahomą City Thunder, Toronto Raptors, czy dwukrotnie z Milwaukee Bucks.

Organizacja szukała ratunku w transferach. Marzeniem działaczy klubu był Anthony Davis, który zadeklarował chęć odejścia z Nowego Orleanu. Pelicans okazali się nieugięci, mimo iż Lakers przedstawili szaloną ofertę. Ostatnia propozycja obejmowała wymianę Kyle'a Kuzmy, Josha Harta, Ivicy Zubaca, Lonzo Balla, Kentaviousa Caldwell-Pope'a oraz Brandona Ingrama. W zamian do Los Angeles powędrowaliby Salomon Hill oraz przede wszystkim Anthony Davis.

Obecny sezon może być dla Jamesa najgorszy z wielu powodów. W lutym jego Lakers przegrali z Indianą Pacers aż 94:136. 42-punktowa porażka jest najwyższą w 16-letniej karierze Jamesa. - Oni zdobyli 33 punkty z naszych 19 strat. Tak nie można grać w koszykówkę - irytował się gwiazdor.

Tak źle dawno nie było

Po raz pierwszy od 13 sezonów, LeBron James może nie zagrać w play-offach. Oprócz tego nieprzerwanie od 2011 roku, grywa w finałach NBA. Najpierw w barwach Miami Heat (dwukrotny mistrz) a potem Cleveland Cavaliers (zwycięstwo w 2016 roku). Kto miał go w składzie, mógł być pewny gry w najważniejszych meczach w rozgrywkach.

Zobacz także: Potężne wsparcie dla Stelmetu

James nie załamuje rąk. Mimo 34-lat na karku, w dalszym ciągu ma wielki zapał do gry. Nie zniechęcają go pojedyncze niepowodzenia i zamierza w kolejnych sezonach walczyć o odbudowanie wielkiej organizacji z Los Angeles. - Mnóstwo, jeszcze przez wiele lat będę wychodził w koszulce Lakers. Mam nadzieję, że będę miał okazję siadać przed wami i odpowiadać na pytania przez następne sezony - mówił do dziennikarzy.

LeBron James na parkietach NBA rozegrał już 1183 mecze. Jest 3-krotnym mistrzem rozgrywek i 6-krotnym wicemistrzem. W 2018 roku podpisał 4-letni kontrakt z ekipą z Kalifornii.

Komentarze (12)
szymskul
23.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy ktos naprawde liczył na mistrza w tym sezonie? Od poczatku wiadomo było ze maksymalnie lakers osiagna 1 moze 2 runde. Ich wyniki nie zaskakuja wydaje mi sie ze moze zalapia sie na 8 seed i Czytaj całość
avatar
Katon el Gordo
22.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
„…Obecny sezon może być dla Jamesa najgorszy z wielu powodów…” Raczej nie będzie najgorszy. Najgorsze pewnie pozostaną jego dwa pierwsze sezony w Cleveland (2003/04 – bilans meczów 35/47 – 9 mi Czytaj całość
avatar
R77
22.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejny Janusz, który ocenia już w trakcie, a nie po sezonie... LAKERS mogą wygrać z każdym i dlatego jesli awansują z 7,8 miejsca będą najbardziej niewygodnym przeciwnikiem. Osobiście życzę im Czytaj całość