- Uwielbiam Nowy Jork. To pierwsze miasto jakie zobaczyłem kiedy wylądowałem w Stanach Zjednoczonych pięć lat temu. Uwielbiam trenera D’Antoniego, a poza tym znam Danilo Gallinari’ego - wyjaśnił Gortat.
W swoich szeregach polskiego środkowego chcieliby zatrzymać Magic, ale nie da się ukryć, iż po bieżącym sezonie wymagania łodzianina znacznie wrosną. Szefowie klubu z Orlando nie chcą także blokować Gortatowi możliwości grania większej ilości minut. W Nowym Jorku Marcin Gortat miałby szansę na grę nawet w pierwszej piątce. Wkrótce drużynę ma opuścić David Lee, z którym Knicks chcą podpisać umowę, a potem oddać go do innego klubu. Dzięki temu Gortat straciłby potencjalnego rywala do gry od pierwszej gwizdka.
- Marcin wykonuje świetną pracę i ma chyba największe zaangażowanie w to co robi, spośród wszystkich graczy. Czy może grać w pierwszej piątce w innym klubie? Tak, może - powiedział Otis Smith, manager generalny Orlando Magic. - Rynek transferowy przyniesie nam odpowiedź gdzie zagra Marcin. Chciałbym go zatrzymać u nas, ale wszystko zależy od tego czy gdzieś indziej dostanie okazję do bycia podstawowym graczem - dodał.