Gliwiczanom na Węgrzech - delikatnie mówiąc - się nie wiedzie. W ćwierćfinale GTK przegrało z Zalakeramia ZTE KK 93:114. Teraz jest odrobinę lepiej, bo do odrobienia w rewanżu będzie 20 punktów.
I trzeba dodać, że przegrana mogła być zdecydowanie większa. Podopieczni Pawła Turkiewicza kolejny raz nie bronili, a rozpędzeni gospodarze w trzeciej kwarcie prowadzili już nawet różnicą 31 "oczek" (63:32).
Wtedy GTK uratowała nieco seria 12:2, bo skuteczność wróciła w ręce Mylesa Macka (14 punktów w samej trzeciej ćwiartce i cztery celne "trójki"). Potem straty gliwiczan zmalały nawet do 15 punktów, ale na finiszu kilka błędów i pochopnych decyzji sprawiło, że węgierski zespół ostatecznie będzie miał w rewanżu 20 "oczek" zapasu.
ZOBACZ WIDEO: HME Glasgow 2019. Piotr Lisek: Polska skokami stoi!
Zobacz także: EBL: "strzelanina" w Szczecinie dla Anwilu Włocławek. Wielkie mecze Almeidy i Broussarda
T.J. Price była największym koszmarem GTK. 29 punktów (8/12 z gry), 7 zbiórek i 6 asyst - takie liczby we wtorek wykręcił wszechstronny amerykański obwodowy. Swoje zrobił też Mario Delas. Brat znanego z występów w Anwilu Włocławek Ante Delasa uzbierał 21 "oczek".
GTK miało problem w ataku w jednej kwarcie (drugiej) i stąd wzięły się problemy. Kolejny słaby występ zanotował Desmond Washington (1/5 z gry). Problemy ze skutecznością miał też Riley LaChance (3/11). Najlepszy mecz w gliwickim zespole rozegrał natomiast Jakub Dłoniak.
Rewanż odbędzie się za tydzień we wtorek 12 marca w Gliwicach (godz. 19:00)
Egis Kormend - GTK Gliwice 105:85 (29:21, 24:11, 26:29, 26:24)
Egis: T.J. Price 29, Mario Delas 21, Milan Csorvasi 17, Desonta Bradford 11, Xavier Thomas 11, Csaba Ferencz 11, Akos Nemeth 5, Bence Oroszi 0, Gergely Lajsz 0.
GTK: Jakub Dłoniak 21, Myles Mack 20, Damonte Dodd 10, Maverick Morgan 10, Riley LaChance 7, Piotr Robak 7, Desmond Washington 3, Marek Piechowicz 3, Dawid Słupiński 2, Szymon Kiwilsza 2.