Zbyt dużo pomyłek gorzowianek. Akademiczki dobrze rozpracowane przed meczem

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Kyara Linskens
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Kyara Linskens

Ślęza Wrocław wygrała w Gorzowie z miejscowym InvestInTheWest ENEA 69:63. Goście już w pierwszej kwarcie zbudowali sobie sporą przewagę i mimo gorącej końcówki, dowiozły wygraną do końca spotkania. O porażce AZS-u zdecydowały głównie własne błędy.

Gorzowianki już po pierwszej kwarcie przegrywały 11:22, a w tym czasie miały fatalną skuteczność nie przekraczającą nawet 25 procent. - To był dla nas bardzo ważny mecz. Mieliśmy wygrać, ale niefortunnie przegraliśmy. Rywal był dobrze przygotowany do gry. My także, ale oni mieli dobrą obronę przeciwko nam. Miałyśmy problemy ze zdobywaniem punktów - przyznała Kyara Linskens.

Grająca w barwach InvestInTheWest Enea Gorzów Wielkopolski Belgijka wskazała przyczyny porażki swojego zespołu. - W obronie robiłyśmy dużo błędów i wrocławianki miały sporo otwartych pozycji. Zagrały dobrze zespołowo, świetnie podawały. Przegrałyśmy z powodu naszych pomyłek - powiedziała.

Z drugiej strony popłynęły jednak ciepłe słowa, bowiem ostatecznie Akademiczki przegrały z 1KS Ślęzą Wrocław tylko 63:69. Pogoń mogła być bardziej udana, ale w końcówce znów pojawiły się błędy i straty. Goście niedzielnego pojedynku nie ukrywali, że mocno przygotowywali się do tego starcia, choć czasu było niewiele.

ZOBACZ WIDEO: HME Glasgow 2019. Piotr Lisek: Polska skokami stoi!

- Po pierwsze dziękuję przeciwnikom za świetny mecz i grę fair play oraz naszemu trenerowi za wspaniałe przygotowanie i dobry skauting. Mamy za sobą trudny tydzień, ponieważ miałyśmy spotkanie w środku tygodnia i nie miałyśmy za dużo czasu, by przygotować się na ten pojedynek. Trener był cierpliwy względem nas, a my byłyśmy skupione przez cały tydzień, co pokazałyśmy na parkiecie - mówiła Lea Miletic.

Zobacz także: EBLK: Energa Toruń i Ślęza Wrocław wygrały niedzielne hity, trwa kryzys Arki Gdynia

Wynik pokazuje, że był to mecz defensyw. Na to zresztą nastawiały się wrocławianki. - Ważne było dla nas, by spowolnić grę, bo wiedziałyśmy, że rywale mają dobrych rozgrywających i zawodników podkoszowych. To się nam udało i stąd ten rezultat, z którego bardzo się cieszymy - zdradziła skrzydłowa.

Triumf dał Ślęzie trzecie miejsce w tabeli Energa Basket Ligi Kobiet. Ekipa Dariusza Maciejewskiego spadła natomiast na szóstą lokatę i może zapomnieć o miejscu w pierwszej czwórce na koniec rundy zasadniczej, choć do jej końca pozostało jeszcze pięć kolejek. W przyszły weekend ekipa z Gorzowa pojedzie do Bydgoszczy, a podopieczne Arkadiusza Rusina udadzą się do Krakowa.

Komentarze (0)