W środę Stelmet Enea BC Zielona Góra pokonał w Dąbrowie Górniczej MKS 99:79 i objął prowadzenie w serii do trzech zwycięstw 2:1. Do awansu podopiecznym Igora Jovovicia brakuje zatem jednego triumfu, po który ekipa z Winnego Grodu sięgnąć może już w piątek.
- To jest tylko 2:1 w serii i spodziewamy się tego, że rywale na pewno się nie poddają. W piątek czeka nas kolejny trudny pojedynek - przekonuje szkoleniowiec.
Dąbrowianie na czwarty pojedynek patrzą jednak z optymizmem. i dużymi nadziejami. - Przegraliśmy w środę, ale dla nas to bez znaczenia. W piątek wyjdziemy na parkiet i zrobimy wszystko, żeby zwyciężyć - zapewnia Mateusz Zębski, który bez dwóch zdań jest jednym z najważniejszych ogniw w talii trenera Jacka Winnickiego.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Kiedy słuchałem Włodzimierza Szaranowicza, miałem łzy w oczach
Zobacz także. EBL. Historia niewiarygodna, Legia doprowadziła do remisu! Trzech muszkieterów w natarciu!
Trzeci mecz MKS przegrał różnicą aż 20 punktów, ale na takie rozmiary porażki - z przekroju całego spotkania - z pewnością nie zasłużył. Dąbrowianie rozegrali jedną z najlepszych połówek w sezonie, a na początku trzeciej kwarty prowadzili nawet 59:48. Potem ich gra się jednak "posypała", a udział w tym bez dwóch zdań mieli rywale.
- Zaczęliśmy grać zdecydowanie mądrzej i to po obu stronach parkietu. Nie popełnialiśmy tylu błędów, które rywale zamieniali na punkty z kontry. W defensywie z kolei była też duża presja przy rzutach - przyznaje Jovović. Jego zespół trafił aż 17 razy zza łuku, z czego osiem trafień zaliczył doskonale dysponowany tego dnia Przemysław Zamojski (8/12 z dystansu).
Dodatkowo niesamowitą metamorfozę przeszedł w przerwie Quinton Hosley, który tradycyjnie w fazie play-off wszedł ze swoją grą na zupełnie inny level. W obronie był nie do przejścia, a dodatkowo "włączył się" też w ataku - w środę miał m.in. 4/5 zza łuku, a w całej serii notuje średnio 18,7 punktu (dla porównania w 11 występach sezonu zasadniczego było to 7,4 punktu na mecz). Widać, że doświadczony amerykański skrzydłowy ma chrapkę na swój czwarty tytuł mistrza Polski.
Zobacz także. EBL. Kosmiczne cyfry Jakuba Schenka. Jest drugi w hierarchii po Koszarku?
- Nie składamy broni. Musimy się uderzyć w pierś i ponownie zagrać z wielkim zaangażowaniem. Musimy grać zespołowo i realizować taktykę. W starciu z tak silnym zespołem nie będziemy w stanie wygrać grając inaczej - mówi wprost Winnicki.
MKS Dąbrowa Górnicza - Stelmet Enea BC Zielona Góra / piątek, godz. 17:45
Gwizdki pomogą podgonić dając piłkę MKS-owi w k Czytaj całość