Przed sezonem 2018/2019 James Washington podpisał dwuletnią umowę ze Startem Lublin, ale już od kilku tygodni było pewne, że Amerykanin tego kontraktu nie wypełni.
Działacze zaproponowali mu obniżkę pieniędzy na kolejny rok, ale koszykarz nie przyjął tej propozycji.
Klub wpłacił określoną wartość buy-outu i Amerykanin mógł zacząć rozglądać się za nowym pracodawcą.
ZOBACZ WIDEO Potencjał siatkarskiej kadry jest ogromny? "Mamy na każdej pozycji wielu doskonałych zawodników"
Zobacz także: EBL. Żan Tabak: Nie przyszedłem do Stelmetu dla pieniędzy. Moja praca będzie tutaj widoczna
Washington nie ukrywał, że bardzo chciał zostać w Polsce na kolejny sezon. - Związałem się z tym miejscem. Traktuję ten kraj wyjątkowo - mówi nam zawodnik, który nie otrzymał satysfakcjonującej oferty i był zmuszony poszukać pracy poza granicami kraju.
Good luck mr @bestofthelou15 pic.twitter.com/qiRPdxVXDg
— Karol Wasiek (@K_Wasiek) July 26, 2019
Rozgrywający w kolejnym sezonie zagra w lidze rumuńskiej, podobnie jak Aaron Broussard. Były koszykarz Anwilu wylądował w Oradei, z kolei Washington będzie grał w Pitesti.
31-letni Amerykanin spędził w Polsce ponad dwa lata. Najpierw krótko grał w Anwilu Włocławek, a następnie przeniósł się do Startu. W minionych rozgrywkach przeciętnie notował 14,9 punktu i 6,5 asyst. Jego miejsce w lubelskiej drużynie zajmie Tweety Carter.
Zobacz także: EBL. Walerij Lichodiej: Były rozmowy z Anwilem. To był świetny sezon