Legia Warszawa wróciła do gry w europejskich pucharach po 48 latach przerwy. Rywalem ekipy ze stolicy jest KB Sigal Prishtina, a pierwsze spotkanie obu drużyn przysporzyło kibicom wielu emocji.
- Wiemy, że Prisztina bardzo mocno zaczyna każdy mecz i pierwsze minuty po przerwie. Bardzo dobrze grają w ofensywie. Byliśmy na to przygotowani, ale nie daliśmy rady na początku. Zmienialiśmy trochę obronę, co dało efekty w czwartej kwarcie. Udało się, dzięki Drew Brandonowi - trafił też bardzo ważne rzuty wolne. Michael Finke i Keanu Pinder również zagrali bardzo fajnie. Romaric Belemene w końcówce meczu zatrzymał Berishę - analizował po meczu trener Tane Spasev w rozmowie z "Legiakosz.com".
W Kosowie koszykarze z Warszawy zdołali wygrać dwoma punktami. Kibice gospodarzy stworzyli gorącą atmosferę, która daleka była jednak od ideału. Mocno przeszkadzali legionistom, choćby w wykonywaniu rzutów osobistych. Po meczu nie mogli pogodzić się z porażką swojej drużyny i z frustracji obrzucali rywali butelkami wody oraz zapalniczkami.
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem
Kibice gospodarzy trzęsą koszem przy rzutach wolnych... Ale i tak trafiamy oba
— Legiakosz (@Legiakosz) 17 wrzesień 2019
Teraz rewanżowe starcie odbędzie się w stolicy, a ściany będą przyjąć gospodarzom. Zainteresowanie spotkaniem jest bardzo duże, koszykarze Legii będą mogli liczyć na głośny doping swoich kibiców. - Proszę wszystkich kibiców, legionistów na nasz mecz na Ursynowie. Legia gra w Europie, cieszmy się z tego, każdy zawodnik daje z siebie wszystko i rozumie, czym jest gra w tych barwach - apelował Spasev.
Legia Warszawa jest bliższa awansu do kolejnej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów FIBA. Na zwycięzcę tej pary czeka w drugiej rundzie rosyjski BK Niżny Nowogród. Poprzeczka będzie zawieszona zdecydowanie wyżej niż wcześniej.
Rewanżowy mecz pierwszej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów FIBA pomiędzy Legią Warszawa a Sigalem Prisztina zostanie rozegrany 20 września o godzinie 20:00 w Arenie Ursynów.