Miał być zawodnikiem, który mógł odmienić grę i pozycję BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski. Szybko jednak okazało się, że łatka gracza "trudnego" nie wzięła się znikąd.
- Jesteśmy rozczarowani i to bardzo mocno zachowaniem Javona, które nie ma nic wspólnego z profesjonalizmem - mówi wprost Bartosz Karasiński, prezes ostrowskiego zespołu.
Zobacz także. EBL. Posiłki pod kosz. Kolejny nowy gracz w BM Slam Stali Ostrów Wlkp.
Amerykański podkoszowy w poniedziałek poddał się standardowym testom medycznym. Wyniki jasno jednak wskazywały na to, że Javon McCrea nie jest "czysty" i to właśnie przez niedozwolone środki w jego organizmie kontrakt nie wszedł w życie.
ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"
- Wiedzieliśmy, że jest to zawodnik, którego zakontraktowanie wiąże się z pewnym ryzykiem. Stąd też zastrzegliśmy w kontrakcie, że wejdzie on w życie dopiero po przejściu kilkudniowych testów - komentuje Karasiński. - Przeprowadzone w poniedziałek testy nie pozostawiły żadnych złudzeń. Dlatego błyskawicznie zapadła decyzja o jego odesłaniu do Berlina.
To właśnie w stolicy Niemiec McCrea mieszka i właśnie tam we wtorkowe popołudnie wrócił. W Ostrowie Wielkopolskim chcieli dać mu jeszcze szansę, ale sam zainteresowany nie zgodził się na kolejne badania medyczne.
Tym samym "Stalówka" ma kolejne problemy i musi szukać nowych rozwiązań. Przypomnijmy, że do składu przywrócony został Jay Threatt, jednak nadal pozostaje wielka dziura pod koszem, którą McCrea miał wypełnić po odejściu Yancy'ego Gatesa.
Zobacz także. BCL. Anwil Włocławek z przełamaniem. W końcówce ponownie niepotrzebne nerwy