NBA. Ben Simmons z potężnym triple-double przed Świętami, Pelicans pokonali Trail Blazers

Getty Images / Mitchell Leff / Na zdjęciu: Ben Simmons
Getty Images / Mitchell Leff / Na zdjęciu: Ben Simmons

Ben Simmons sprawił kolegom z drużyny 17 świątecznych prezentów, jeśli tak można opisać jego rekordowe w karierze 17 asyst, które zanotował w meczu z Detroit Pistons.

Los Angeles Clippers i Detroit Pistons dwa lata temu dokonali wymiany, do Miasta Motoryzacji trafił Blake Griffin w zamian za m.in. Tobiasa Harrisa. Harris następnie został wytransferowany do Filadelfii, gdzie teraz rozwija swój potencjał i został gwiazdą zespołu. W poniedziałek mieliśmy porównanie Harrisa z Griffinem, bo obu koszykarzy zmierzyło się na parkiecie. Skrzydłowy 76ers rzucił aż 35 punktów, podczas kiedy Griffin wykorzystał zaledwie 2 na 14 oddanych rzutów i miał w sumie osiem "oczek".

Harris i Griffin w trakcie meczu mieli sobie coś do przekazania. Doszło do spięcia, a rozdzielić musieli ich dopiero koledzy z drużyny i sędziowie. Cokolwiek sobie powiedzieli, 76ers prowadzili wtedy 111:96 i było już po meczu. Goście z Filadelfii triumfowali ostatecznie 125:109 i zanotowali 11 zwycięstwo w 15 ostatnim występie.

Świetny był Ben Simmons, który zapisał przy swoim nazwisku solidne triple-double. Australijczyk zanotował 16 punktów, 13 zbiórek oraz rekordowe w karierze 17 asyst. - Dzieliłem się piłką, starałem się przeprowadzać akcje ze spokojem i wypatrywać kolegów na czystych pozycjach - komentował Simmons, cytowany przez ESPN. Joel Embiid dodał 20 "oczek". Bezpośredni rywal Kameruńczyka, Andre Drummond miał ich 27.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Daniela Hantuchova i legendarny hokeista. Media już plotkują

Houston Rockets musieli sporo się napracować, za nim usiądą do świątecznego stołu. Sacramento Kings w czwartej kwarcie ambitnie próbowali odrabiać straty z poprzednich części meczu i udało im się doprowadzić do stanu 96:102. Ale wtedy Russell Westbrook przymierzył zza łuku, a wszelkie wątpliwości rozwiał James Harden. Leworęczny MVP z 2018 roku trafił także za trzy na dwie i pół minuty przed końcem meczu (110:99).

Goście z Teksasu zwyciężyli finalnie 113:104 i odnieśli 21. sukces w sezonie. "Brodacz" w 38 minut, które spędził na parkiecie wywalczył 34 punkty, trafił 10 na 19 oddanych prób z pola, w tym 4 na 11 zza łuku. Russell Westbrook uzbierał 28 "oczek", a Clint Capela zebrał 14 piłek. Dla walecznych Kings 31 punktów zdobył De'Aaron Fox, rozgrywający rozdał też dziewięć kluczowych podań.

Portland Trail Blazers znów zawiedli swoich fanów. Ich siódma porażka na własnym parkiecie w piętnastym występie stała się faktem. Ta była dość niespodziewana, bo poniesiona z przeciętnymi New Orleans Pelicans, dla których to dopiero czwarty triumf na wyjeździe. Gospodarze trafili zaledwie 37 na 91 oddanych rzutów z pola, a w tym fatalne 4 na 29 za trzy.

Damian Lillard chybił wszystkie 10 oddanych rzutów zza łuku, C.J. McCollum trafił dwa razy na 10 wykonanych prób. To był bardzo kiepski występ ze strony Portland Trail Blazers. Carmelo Anthony próbował ratować sytuację, ale nawet jego najlepsze w sezonie 23 punkty nie uchroniły zespołu od klęski przed Świętami.

Luizjańczycy pokonali Portland 102:94, Jrue Holiday zdobył 21 punktów, Brandon Ingram uzbierał 19 "oczek", 11 zbiórek i pięć asyst, a Derrick Favors miał 12 punktów, 13 zbiórek i trzy asysty. Pelicans trafili przede wszystkim 15 rzutów za trzy.

LaMarcus Aldridge poprowadził San Antonio Spurs do przekonywującego zwycięstwa nad Memphis Grizzlies. Podkoszowy Gregga Popovicha był nie do zatrzymania dla obrońców, L-Train trafił 17 na 25 oddanych prób, w tym 3 na 5 zza łuku i miał w sumie 40 punktów, dziewięć zbiórek oraz pięć asyst w 32 minuty. Spurs rozbili Grizzlies na ich parkiecie w Memphis 145:115, odnosząc dopiero czwarty triumf w meczu na obcym terenie.

Czytaj także: Isaiah Thomas miał spięcie z kibicami. Koszykarz Washington Wizards został zdyskwalifikowany
Czytaj także: To był rok niesamowitych powrotów. Sprawdź najlepsze z nich

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Atlanta Hawks 121:118 (42:32, 29:32, 23:30, 27:24)
(Sexton 25, Gerland 21, Love 20 - Young 30, Collins 27, Hunter 23)

Detroit Pistons - Philadelphia 76ers 109:125 (23:30, 29:30, 34:34, 23:31)
(Drummond 27, Rose 16, Mykhailiuk 13 - Harris 35, Embiid 20, Simmons 16)

Indiana Pacers - Toronto Raptors 120:115 po dogrywce (30:19, 24:25, 24:35, 29:28, 13:8)
(Turner 24, Warren 24, Holiday 19, McConnell 12, Lamb 12, Sabonis 12 - Lowry 30, Ibaka 23, VanVleet 21)

New York Knicks - Washington Wizards 115:121 (37:32, 27:31, 27:31, 24:27)
(Randle 35, Dotson 19, Barrett 18 - Beal 30, Brown Jr. 26, Smith 17)

Orlando Magic - Chicago Bulls 103:95 (28:28, 23:26, 32:27, 20:14)
(Rose 26, Vucevic 21, Gordon 16 - LaVine 26, Satoransky 20, Markkanen 10)

Miami Heat - Utah Jazz 107:104 (32:28, 21:24, 23:29, 31:23)
(Butler 20, Adebayo 18, Herro 17 - Ingles 27, Bogdanovic 19, Gobert 18)

Memphis Grizzlies - San Antonio Spurs 115:145 (31:46, 30:26, 28:36, 26:37)
(Jackson Jr. 22, Morant 19, Valanciunas 18 - Aldridge 40, DeRozan 26, Lyles 17)

Phoenix Suns - Denver Nuggets 111:113 (22:34, 27:22, 32:26, 30:31)
(Rubio 21, Oubre Jr. 14, Saric 13, Kaminsky 13 - Murray 28, Jokic 22, Barton 13)

Portland Trail Blazers - New Orleans Pelicans 94:102 (31:31, 25:23, 21:28, 17:20)
(Anthony 23, McCollum 20, Lillard 18 - Holiday 21, Ingram 19, Redick 16)

Sacramento Kings - Houston Rockets 104:113 (21:37, 36:28, 22:32, 25:16)
(Fox 31, Ariza 12, Holmes 12, Bagley 11 - Harden 34, Westbrook 28, Capela 15)

Golden State Warriors - Minnesota Timberwolves 113:104 (22:22, 35:21, 27:24, 29:37)
(Russell 30, Burks 25, Lee 14 - Wiggins 22, McLaughlin 19, Teague 12)

Komentarze (3)
avatar
Daryl Dixon
24.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Harris następnie został przeniesiony się do Filadelfii, gdzie rozwija swój potencjał. Teraz obu koszykarzy zmierzyło się na parkiecie..." Kto to pisał?? Gimbus po imprezie wigilijnej w redakcj Czytaj całość
avatar
SY91
24.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda ze simmons cyferki wykreca tylko przeciw ogorom. jezeli 76ers mysla cos powazniej zawalczyc w PO to nie z nim w roli glownej.