AZS Politechnika Opolska legitymująca się bilansem 4-10, podjęła Miasto Szkła Krosno, będące w znacznie lepszej sytuacji i w zupełnie innych nastrojach niż gospodarze. Ten pojedynek zapowiadał się ciekawie ze względu na to, że obie ekipy dokonały niedawno wzmocnień - w Opolu, po zmianie na ławce trenerskiej zakontraktowano dwóch zawodników: Adama Skibę oraz Aleksandra Załuckiego, z kolei koszulkę krośnieńskiego zespołu ubrał Julian Jasiński - jednak ten ostatni, na swój debiut w Mieście Szkła będzie musiał jeszcze poczekać.
Czytaj więcej:
I liga. Trudne przeprawy Rawlplug Sokoła i STK Czarnych. Wielki finisz GKS-u Tychy
Koszykarze Miasta Szkła Krosno od pierwszych sekund spotkania postawili beniaminkowi trudne warunki. Do pierwszego czasu wziętego przez trenera Rafała Knapa, po niespełna dwóch minutach na tablicy widniał wynik 0:8. Dopiero po tym, nastąpiło odblokowanie gospodarzy i koszykarska wymiana ciosów. Nie zatrzymało to jednak rozpędzonej drużyny gości, która na koniec pierwszej kwarty wypracowała sobie dziewięciopunktową przewagę.
Kolejna odsłona nadal należała do zespołu trenera Marcina Radomskiego. Koszykarze Politechniki cały czas próbowali nadgonić wynik. Już do przerwy Marcin Dymała uzbierał 21 "oczek". Nerwowa okazała się druga połowa, kiedy w końcówce trzeciej kwarty opolanie doprowadził do remisu, a ostatecznie do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka!
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar nie wybacza błędów. Jakub Przygoński jest kierowcą kompletnym
Przyjezdni byli już bardzo blisko dziewiątego triumfu w sezonie, ale zimną krew zachowali miejscowi, przechylając szalę na swoją korzyść i sprawiając sporą niespodziankę. Po niezwykle zaciętym spotkaniu Miasto Szkła przegrało z zespołem z Opola różnicą trzech punktów. Co ważne, w pierwszej rundzie ze zwycięstwa również cieszyli się w Opolu.
Ważną postacią w tym starciu był również Alan Czujkowski, który na koniec mógł pochwalić się linijką 25 punktów, 6 zbiórek, 4 asysty i 3 przechwyty. Swój osobisty rekord ustanowił Marcin Dymała, który na swoim koncie miał aż 36 punktów. Na własnym parkiecie bardzo udane spotkanie zaliczył Adam Skiba - 20 punktów, do których dołożył 2 zbiórki i rozdał 8 asyst.
Ciekawy pojedynek zapowiadał się na Dolnym Śląsku. Pogoń Prudnik umocniła się mniej więcej w środku tabeli, jednak to WKK Wrocław nieustannie znajduje się w czołówce. To spotkanie od początku kontrolowali gospodarze i na jego przebieg duże znaczenie miała jego pierwsza połowa. Ekipa trenera Tomasza Niedbalskiego na przerwę zeszła z siedemnastoma punktami w zapasie, a w kolejnych częściach gospodarze nadal nie pozwalali na nic więcej.
Wrocławianie potwierdzili swoją dobrą formę, wygrywając dość wysoko z zespołem z Prudnika. Przyjezdnym nie pomogło pokaźne 37 punktów Tomasza Nowakowskiego. W WKK dobre zawody rozegrali Piotr Niedźwiedzki, Michał Jędrzejewski oraz Tomasz Prostak - pierwszy uzbierał 23 punktów i 10 zbiórek, a drugi i ostatni po 20. Drużyna trenera Tomasza Michalaka w tym spotkaniu popełniła więcej strat - 20, przy 11 gospodarzy. Byli lepsi na tablicach - 35 zbiórek przy 29 rywali, ale mieli 46% z gry.
Wyniki niedzielnych spotkań 17. kolejki I ligi:
Weegree AZS Politechnika Opolska - Miasto Szkła Krosno 104:101 (16:25, 22:22, 25:16, 22:22, d 19:16)
Weegree AZS: Skiba 20, Kaczmarzyk 19, W.Leszczyński 16, Krzywdziński 12, Ochońko 12, Cichoń 12, Załucki 9, Dawdo 4, M.Leszczyński 0, Wilk 0.
Miasto Szkła: Dymała 36, Czujkowski 25, Żmudzki 10, Ciesielski 9, Spała 8, Śpica 7, Oczkowicz 4, Kasiński 2, Smarzy 0, Walciszewski 0.
WKK Wrocław - Pogoń Prudnik 96:79 (29:16, 22:18, 24:21, 21:24)
WKK: Niedźwiedzki 23, Jędrzejewski 20, Prostak 20, Koelner 14, Patoka 9, Kroczak 4, Pułkotycki 3, K.Nowakowski 2, Matusiak 1, Sitnik 0, Uberna 0, Madejski 0,
Pogoń: T.Nowakowski 37, Sanny 13, P.Garwol 8, Pisarczyk 7, Mroczek-Truskowski 5, Sroka 5, Salamonik 2, Sieradzki 2, Jatczyk 0, M.Garwol 0, Kociuga 0, Jankowski 0.
Zobacz także: Koszykówka. Transferowy piątek w pierwszej lidze - co dzieje się na zapleczu ekstraklasy?
Który zespół sezon 2019/2020 zakończy na lepszej pozycji? 
na Instagramie 
na Facebooku 
