EBL. Wielkie osłabienia nie przeszkodziły. Anwil ograł w derbach Enea Astorię!

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: zawodnicy Anwilu Włocławek
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: zawodnicy Anwilu Włocławek

Anwil Włocławek wytrzymał napór Enea Astorii Bydgoszcz, która w 4. kwarcie wyszła nawet na prowadzenie. Końcówka należała jednak do gospodarzy, a prym w szeregach mistrzów Polski wiódł Chris Dowe. Derby zatem dla Anwilu, który triumfował 76:70.

Mocne osłabienia, w których przystępowali do tego spotkania mistrzowie Polski, dawały nadzieje na to, że goście w Hali Mistrzów nie będą bez szans. Absencje Chase'a Simona, Michała Sokołowskiego oraz Rolandsa Freimanisa, z uwzględnieniem rzecz jasna braku w składzie Tony'ego Wrotena, który w tygodniu opuścił klub z Włocławka, sprawiły, że podopieczni Igora Milicicia grali w siedmiu graczy, uwzględniając podstawową rotację ekipy.

Pierwsza połowa należała jednak do nich, bowiem do przerwy włocławianie prowadzili różnicą dziesięciu punktów - 40:30. Grą Anwilu nieźle dyrygował Chris Dowe, ale świetną pracę wykonywali przede wszystkim podkoszowi - Shawn Jones oraz Szymon Szewczyk. Pierwszy był świetnie dysponowany w rzutach z półdystansu, natomiast doświadczony Polak stanowił momentami zaporę nie do przejścia, blokując Krisa Clyburna oraz Adama Kempa.

Głównym problemem bydgoszczan były natomiast rzuty z dystansu, których Enea Astoria wykonała w trakcie pierwszych dwudziestu minut aż 14, trafiając zaledwie dwa z nich... Efekt tego był taki, że gracze Artura Gronka nie potrafili dogonić odjeżdżających rywali, a jedyne zagrożenie stanowili wspomniany już Adam Kemp oraz Mateusz Zębski. Do przerwy uzbierali oni łącznie 13 punktów i 10 zbiórek.

ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"

NBA All-Star Weekend. Podczas Meczu Gwiazd zespoły zagrają z numerami Kobe'ego oraz Gianny Bryant >>

Trzecie 10 minut gry było bardzo dobrym okresem w wykonaniu gości, którzy wygrali tę cześć 21:12 i przed ostatnią kwartą przegrywali zaledwie 51:52. Paradoks polega na tym, że pościgu za Anwilem nie utrudniło im wcale dalsze pudłowanie na potęgę zza łuku (0/7 w tej części), bowiem Enea Astoria mocno urozmaiciła swoją grę i zaczęła zdobywać punkty w przeróżny sposób, a prym w tym względzie w dalszym ciągu wiódł duet Zębski-Kemp.

W 4. kwarcie za punktowanie w ekipie Anwilu zabrał się Ricky Ledo, ale po drugiej stronie świetny moment miała rezerwowa para Marcin Nowakowski - Łukasz Frąckiewicz, która wyprowadziła gości na trzypunktowe prowadzenie - 63:60. Lider Anwilu ewidentnie poczuł jednak, że nadchodzi jego chwila i zdobywał kolejne "oczka" dla swojego zespołu.

W następnych fragmentach obie drużyny miały kolejne szanse na przełamanie rywali, czego nie potrafili wykorzystać. Pierwszy ten impas przerwał jednak Anwil. Najpierw punkty zdobył Shawn Jones, a następnie Jakub Karolak i gospodarze prowadzili 72:68. I tego ze swoich rąk już nie wypuścili. W kluczowych fragmentach z linii rzutów wolnych nie mylili się Dowe, który zagrał kapitalne zawody (22 pkt. 9 zb. 5 as. 4 prz.), oraz Karolak i tym samym ósme z rzędu zwycięstwo włocławian na parkietach Energa Basket Ligi stało się faktem.

Anwil Włocławek - Enea Astoria Bydgoszcz 76:70 (23:17, 17:13, 12:21, 24:19)
Anwil:

Dowe 22, Ledo 19, Jones 12 (13 zb.), Karolak 12, Szewczyk 9, Sulima 2, Piątek 0, Wadowski 0.

Enea Astoria: Clyburn 12, Kemp 12 (12 zb.), Zębski 11 (10 zb.), Michał Nowakowski 9, Chyliński 8, Walton 7, Frąckiewicz 6, Aleksandrowicz 3, Marcin Nowakowski 2, Sina 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 22 19 3 2097 1806 41
2 Polski Cukier Start Lublin 22 17 5 1867 1716 39
3 Anwil Włocławek 22 17 5 2078 1837 39
4 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 22 14 8 1765 1655 36
5 Arriva Polski Cukier Toruń 20 15 5 1755 1583 35
6 Trefl Sopot 22 12 10 1786 1792 34
7 WKS Śląsk Wrocław 22 11 11 1910 1861 33
8 King Szczecin 22 11 11 1834 1848 33
9 PGE Spójnia Stargard 22 10 12 1724 1772 32
10 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 22 10 12 1772 1746 32
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 21 10 11 1839 1847 31
12 HydroTruck Radom 22 9 13 1711 1790 31
13 Tauron GTK Gliwice 22 7 15 1857 1973 29
14 Legia Warszawa 22 5 17 1773 1976 27
15 MKS Dąbrowa Górnicza 23 4 19 1808 2135 27
16 SKS Starogard Gdański 22 4 18 1776 2015 26
Źródło artykułu: