Przypomnijmy, że do wypadku doszło w niedzielę, 26 stycznia, w godzinach porannych (czasu lokalnego). Na pokładzie helikoptera, który się rozbił, było dziewięć osób, w tym Kobe Bryant i jego córka Gianna.
Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu wciąż prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Pilotowany przez Arę Zobayana śmigłowiec nagle zszedł z kursu i zaczął tracić wysokość. Później uderzył w zbocze.
W poniedziałek biuro koronera potwierdziło, że szczątki sześciu spośród dziewięciu ofiar zostały już przekazane rodzinom. Oprócz Kobego Bryanta, przekazano ciała Gianny, a także Christiny Mauser, Sary Chester, jej córki Payton oraz pilota - Ary Zobayana.
Jak przekazał "Los Angeles Times", oczekuje się, że NTSB przedstawi wstępną przyczynę awarii za około tydzień, natomiast raport końcowy może być przygotowywany nawet przez rok.
Agencja federalna zaleciła, aby helikoptery Sikorsky S-76B, a więc takie, którymi latał Bryant, zostały wyposażone w systemy ostrzegania. Może to uchronić przed kolejnymi tego typu wypadkami.
Czytaj także:
- Kolejny hołd dla Kobe'ego Bryanta i jego córki Gianny. Podczas ASG zagrają z ich numerami
- Nie żyje Ryszard Olszewski. Był legendą polskiej koszykówki
ZOBACZ WIDEO Nie żyje Kobe Bryant. "Odszedł ktoś większy, ktoś kto działał na całe pokolenia i generacje młodych zawodników."