NBA. Clippers jeszcze silniejsi w walce o mistrzostwo. Marcus Morris w Los Angeles

Getty Images / Na zdjęciu: Marcus Morris
Getty Images / Na zdjęciu: Marcus Morris

Marcus Morris jest głównym bohaterem trójstronnej wymiany, w której największymi wygranymi są Los Angeles Clippers. Poza byłym już skrzydłowym NY Knicks, pozyskali oni również Isaiaha Thomasa z Washington Wizards.

Pozyskanie przed sezonem Kawhiego Leonarda oraz Paula George'a sprawiło, że Los Angeles Clippers od samego początku wymieniani byli jako jedni z głównych faworytów do zdobycia tytułu mistrzów ligi NBA. Żeby tego było mało, w okresie bezpośrednio poprzedzającym trade deadline także nie próżnowali i dołączyli do swojej rotacji dwóch bardzo doświadczonych zawodników w osobach Marcusa Morrisa oraz Isaiaha Thomasa.

Trade deadline NBA. Andrew Wiggins nowym zawodnikiem Golden State Warriors. D'Angelo Russell w Minnesocie Timberwolves >>

30-letni Morris rozgrywa obecnie swój najlepszy sezon w karierze. Dołączył przed nim do New York Knicks, których niemal z miejsca stał się liderem. Notował on w ich barwach średnio po 19,6 punktu (44 proc. w rzutach za trzy) oraz 5,4 zbiórki. W jego miejsce nowojorczycy otrzymali z kolei Moe Harklessa oraz I-rundowy pick w tegorocznym drafcie, natomiast do Washington Wizards, którzy stracili Thomasa, przenosi się Jerome Robinson.

Jak jednak mówią ostatnie informacje, Clippers zamierzają zwolnić Isaiaha, który najlepsze lata kariery ma już za sobą. Spory wpływ na jej spowolnienie miały jednak kontuzję, ale w tym sezonie rozgrywający nieco odżył. W barwach "Czarodziejów" wystąpił w 40 meczach, 37 z nich rozpoczynając w wyjściowym składzie. Na swoje konto zapisywał średnio po 12,2 punktu (41 proc. z dystansu) i 3,7 zbiórki.

ZOBACZ WIDEO Michał Pol wspomina spotkania z Kobem Bryantem. "Szanował Polaków, uwielbiał AC Milan"

Komentarze (1)
Taaa
6.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No to Clippersi mają pake naprawde nie do zatrzymania po obu stronach boiska. 5 graczy pukntujących 20 na mecz, każdy może odpalić w dowolnym momencie. Poszli all-in w tym sezonie i nie ma się Czytaj całość