Hiszpańskie kierunki Koszarka

Gdzie w przyszłym sezonie zagra Łukasz Koszarek? Fani włocławskiego Anwilu liczą, że nadal będą mogli oglądać go w akcji w Hali Mistrzów. Sam gracz przyznaje, że innych ofert z klubów polskich nie bierze pod uwagę. Wiadomo jednak, że koszykarz ma propozycję gry z jednego z klubów hiszpańskiej ekstraklasy. Którego, tego właśnie staraliśmy się dowiedzieć.

W tym artykule dowiesz się o:

W miniony piątek Anwil Włocławek oficjalnie ogłosił podpisanie kontraktu z Krzysztofem Szubargą, byłym rozgrywającym Atlasa Stali Ostrów Wielkopolski. Jednocześnie do piątku swoją decyzję odnośnie gry we włocławskim klubie miał powziąć Łukasz Koszarek. 25-letni koszykarz poprosił jednak o dodatkowy tydzień do namysłu. Obecnie waha się bowiem między propozycją Anwilu oraz jednego z hiszpańskich klubów, co potwierdza prezes klubu, Zbigniew Polatowski w wypowiedzi na portalu piatakwarta.pl.

- Poza naszą, Łukasz ma tylko jedną poważną ofertę. Interesuje się nim zespół z Hiszpanii, lecz oczywiście nie mogę zdradzić który. Mogę jedynie powiedzieć, że jest wyżej notowany od drużyny, z którą związał się Michał Ignerski - twierdzi Polatowski. Michał Ignerski podpisał umową z dwunastą ekipą poprzedniego sezonu ACB, Bruesą Gipuzkoa, co zacieśnia obszar poszukiwań potencjalnego nowego pracodawcy Koszarka.

Wiadomo, że po nie mającego jeszcze wyrobionego nazwiska w Europie, polskiego rozgrywającego nie sięgnie żadna z drużyn z czołówki ACB, aczkolwiek luki na tej pozycji mają TAU Ceramica Vitoria i Unicaja Malaga. Nie wydaje się by Koszarek miał trafić również do szóstej ekipy poprzedniego sezonu, Kalise Gran Canarii, która również nie zatrudniła jeszcze żadnego gracza na pozycję numer jeden. - Nie ma co ukrywać, że Lukas nie ma uznanego nazwiska w Europy, gdyż nie miał nigdy okazji na pokazanie swoich umiejętności w pucharach. A bynajmniej ja go nie pamiętam z tej strony. Pamiętam go za to z tego, że podczas EuroBasketu 2007 w jednym meczu rozdał jedenaście asyst czym ustanowił rekord turnieju. Mimo to, nie może liczyć na intratną propozycję klubu z czołówki. Raczej jakiś zespół środka tabeli - mówi specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Juan de la Huerga, dziennikarz Diario de Sevilla.

W grę wchodzi więc zatem pięć drużyn - CB Walencja, iurbentia Basket Bilbao, Alta Gestion Fuenlabrada, Ricoh Manresa oraz CB Granada, lecz jeśli weźmiemy pod uwagę, że Walencja zakontraktowała ostatnio Francuza Nando de Colo, iurbentia ma w składzie aż trzech playmakerów, a dwóch ekipa z Granady - zostają tylko dwa zespoły.

- Szczerze mówiąc, na chwilę obecną nie słychać nic, by jakikolwiek zespół mocno interesował się Koszarkiem - wyjaśnia z kolei dla portalu SportoweFakty.pl ekspert piszący dla oficjalnej strony Euroligi, Javier Gancedo, dodając - Polak nie jest głównym celem, ale po prostu jedną z wielu opcji. Myślę, że gdyby miał trafić do którejś drużyny ACB, byłaby to na chwilę obecną Ricoh Manresa. Katalońska ekipa straciła bowiem w ostatnim czasie Javiera Rodrigueza, który był mózgiem drużyny oraz najlepszym asystującym ligi (średnio 6,1 asysty na mecz), lecz wybrał propozycję iurbentii Basket Bilbao. W składzie Ricoh jest obecnie tylko jeden playmaker - Rodrigo San Miguel, którego gra nie powala jednak na kolana - średnio ledwie 6 oczek i niecałe 2 asysty w 32 spotkaniach ligowych.

- Jeśli jednak nie Ricoh, to po odejściu Valtersa, wakat na tej pozycji ma Alta Gestion Fuenlabrada. Oni tam mają tylko niedoświadczonego Coloma, więc może to jest ten klub? Pewności jednak nie ma - kończy swoją wypowiedź Gancedo, która niewiele jednak wyjaśnia.

Zatem według hiszpańskich dziennikarzy, najlepiej znających tamtejszy rynek, transferem Koszarka mogłyby być zainteresowane jedynie Ricoh Manresa lub Alta Gestion Fuenlabrada, gdzie, na chwilę obecną, z pewnością liczyłby się jako gracz pierwszej piątki. Problem w tym, że obie drużyny są jeszcze w fazie głębokiej przebudowy, więc nie wiadomo czy sytuacja nie uległaby zmianie w kolejnych tygodniach. Sam koszykarz przyznawał wielokrotnie w wywiadach, że chętnie przeniósłby się do silniejszej ligi, by na tle graczy o wyższym potencjale sprawdzić swoje umiejętności. I jeśli chęć Koszarka się nie zmieniła, oferta Anwilu (podobno finansowo na zbliżonym poziomie, jak w poprzednim sezonie) nijak nie będzie w stanie zmienić jego nastawienia.

Źródło artykułu: