EBL. Jednostronny pojedynek w Dąbrowie Górniczej. Enea Astoria robiła co chciała z MKS-em

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Enea Astoria Bydgoszcz
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Enea Astoria Bydgoszcz

Bez emocji w Dąbrowie Górniczej. Enea Astoria Bydgoszcz pokonała MKS 86:72 rewanżując się tym samym rywalom za porażkę z pierwszej rundy. Gospodarze wystąpili bez Lee Moore'a.

MKS był tylko tłem dla Enea Astorii. 6 asyst, 18 strat i 34 procent skuteczności - tak dąbrowianie Energa Basket Ligi nie utrzymają.

Bydgoszczanie mieli swój plan na ten mecz i wyjaśnili go bardzo szybko. Jako, że licencji nie ma jeszcze Lee Moore (brak listu czystości), MKS miał ogromne problemy na rozegraniu.

Goście wyszli mocno i wysoko, a mecz rozpoczęli od serii... 22:0! Potem już tylko swobodnie kontrolowali wynik. Co prawda dąbrowianie w drugiej kwarcie zbliżyli się na sześć "oczek", ale nic więcej wskórać już nie zdołali.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Zagumny zachwycony umową z Tauronem. "To wisienka na torcie"

MKS zaczął fatalnie - w pierwszej kwarcie miał 2/17 z gry i 8 strat. Brak rozgrywającego był widoczny aż nadto. Defensywa Astorii siała spustoszenie i zbierała żniwo. Dąbrowianie otrząsnęli się dopiero w drugiej kwarcie.

Punktować zaczął wtedy Tra Holder (9 punktów w tej części), a podopieczni Artura Gronka zaczęli pudłować z otwartych pozycji. Dzięki temu dąbrowianie zaczęli się zbliżać i straty zmalały do sześciu "oczek" (34:40). Na tym jednak pozytywy się skończyły.

Po zmianie stron Astoria ponownie przycisnęła w defensywie, a w ataku punktowała bez najmniejszych problemów. Gdy z dystansu przymierzyli Mateusz Zębski (dwukrotnie) i Michał Aleksandrowicz przyjezdni prowadzili już 63:44. MKS zbierał cios za ciosem i dopiero w końcówce udało mu się nieco poprawić wynik.

Astoria w końcówce zdecydowanie zmniejszyła energię w defensywie, a trafienia Justina Wattsa i Holdera spowodowały, że końcowy wynik nie był aż tak fatalny.

MKS Dąbrowa Górnicza - Enea Astoria Bydgoszcz 72:86 (10:27, 24:16, 12:20, 26:23)

MKS: Tra Holder 18, Justin Watts 18, Filip Put 13, Bryce Douvier 12, Marek Piechowicz 9, Piotr Śmigielski 2, Michael Fraser 0, Darrell Harris 0, Radosław Chorab 0.

Enea Astoria: Kris Clyburn 20, Mateusz Zębski 18, Michał Nowakowski 13, Michał Aleksandrowicz 11, Adam Kemp 10, Łukasz Frąckiewicz 8, Jaren Sina 3, A.J. Walton 2, Marcin Nowakowski 1, Dorian Szyttenholm 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 22 19 3 2097 1806 41
2 Polski Cukier Start Lublin 22 17 5 1867 1716 39
3 Anwil Włocławek 22 17 5 2078 1837 39
4 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 22 14 8 1765 1655 36
5 Arriva Polski Cukier Toruń 20 15 5 1755 1583 35
6 Trefl Sopot 22 12 10 1786 1792 34
7 WKS Śląsk Wrocław 22 11 11 1910 1861 33
8 King Szczecin 22 11 11 1834 1848 33
9 PGE Spójnia Stargard 22 10 12 1724 1772 32
10 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 22 10 12 1772 1746 32
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 21 10 11 1839 1847 31
12 HydroTruck Radom 22 9 13 1711 1790 31
13 Tauron GTK Gliwice 22 7 15 1857 1973 29
14 Legia Warszawa 22 5 17 1773 1976 27
15 MKS Dąbrowa Górnicza 23 4 19 1808 2135 27
16 SKS Starogard Gdański 22 4 18 1776 2015 26

Zobacz także: EBL. Brynton Lemar wyjaśnił wszystko. Start Lublin wygrał w Stargardzie

Komentarze (1)
avatar
POLONISTA Z KRWI I KOŚCI
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Asta cały czas w grze o PO... ;)