NBA. Gracze Los Angeles Lakers po dwóch tygodniach nie mają żadnych objawów koronawirusa

Getty Images / Maddie Meyer / Na zdjęciu: radość koszykarzy Los Angeles Lakers. W centrum Rajon Rondo
Getty Images / Maddie Meyer / Na zdjęciu: radość koszykarzy Los Angeles Lakers. W centrum Rajon Rondo

Gracze Los Angeles Lakers, chorzy na COVID-19, po dwóch tygodniach kwarantanny nie wykazują żadnych objawów koronawirusa. Nie wiadomo, o których przedstawicieli klubu z Hollywood dokładnie chodzi.

W tym artykule dowiesz się o:

Dwóch zawodników Los Angeles Lakers otrzymało pozytywny wynik badania na obecność wirusa SARS-CoV-2. Nie wiadomo, kto konkretnie, bo obaj zdecydowali się zachować tę informację dla siebie. Dobre wieści zza oceanu są takie, że po dwóch tygodniach kwarantanny, zarażeni nie mają żadnych symptomów choroby - poinformował we wtorek klub z Hollywood.

"Wolny od korona" - napisał niedawno na swoim Twitterze Marcus Smart. Wcześniej informowaliśmy również o wyzdrowieniu Rudy'ego Goberta, Donovana Mitchella i Christiana Wooda. Teraz do tego grona już wkrótce oficjalnie dołączy dwóch przedstawicieli "Jeziorowców". Przypomnijmy, że w trzydziestu zespołach NBA zdiagnozowano w sumie 14 przypadków choroby COVID-19.

Cała drużyna Los Angeles Lakers poddał się badaniom po tym, jak na jaw wyszło, że zarażonych wirusem jest czterech koszykarzy Brooklyn Nets, w tym Kevin Durant. Oni jako ostatni w lidze, grali przeciwko Nets (10 marca).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetny trening bramkarza na czas koronawirusa. Sam strzelał, sam bronił...

- Wydaje mi się, że ludzie nie zdają sobie sprawy, jak poważna jest to sytuacja i że nie wolno jej lekceważyć. Wszyscy mówili, że test na koronawirusa jest niekomfortowy i rzeczywiście nie należał do najprzyjemniejszych - mówił rzucający obrońca Lakers, Alex Caruso, cytowany przez ESPN.

Jak na razie nie wiadomo, kiedy sezon na parkietach NBA zostanie wznowiony. Aktualnie w Stanach Zjednoczonych zdiagnozowano ponad 160 tysięcy przypadków zarażenia wirusem SARS-CoV-2, w tym więcej, niż 2 800 przypadków śmiertelnych.

Czytaj także: "Kogo najtrudniej zatrzymać w NBA?". Giannis wskazał na Hardena, z którym w lutym się wzajemnie krytykowali
A jednak! Premiera dokumentu o Chicago Bulls i Michaelu Jordanie przyspieszona

Komentarze (0)