NBA. Michael Jordan karał Horace'a Granta. Nie pozwalał mu jeść po złych meczach!

Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Michael Jordan
Getty Images / Alexander Hassenstein / Na zdjęciu: Michael Jordan

Nie łatwo było współpracować z Michaelem Jordanem. Jak opowiada pisarz Sam Smith, sześciokrotny mistrz NBA po nieudanych meczach był zdolny pozbawić jedzenia swojego drużynowego kolegę.

W tym artykule dowiesz się o:

Michael Jordan podobno obawiał się, że dokument "The Last Dance" przedstawi go w złym świetle. Materiały z sezonu 1997/1998 wiele lat czekały, aż sam Michael wyrazi zgodę na ich publikację. Stało się to w 2016 roku. Teraz serial został oficjalnie zaprezentowany i na nowo ożywił wiele tematów. Opublikowano już sześć z dziesięciu odcinków.

Ken Burns, amerykański twórca filmowy, znany z wykorzystywania materiałów archiwalnych i zdjęć w filmach dokumentalnych w wywiadzie dla "The Wall Street Journal" podzielił się swoimi obawami dotyczącymi "The Last Dance". Sądził, że zaangażowanie w cały projekt samego Jordana może sprawić, że mniej korzystne historie z nim związane nie zostaną przedstawione w dokumencie.

I wygląda na to, że Burns miał rację. Jako pierwszy o ciemnych stronach sześciokrotnego mistrza NBA pisał autor książki "The Jordan Rules", Sam Smith. ostatnio odbył on rozmowę dla stacji radiowej KNBR. Pisarz wspomniał o jednej z szokujących historii, która dotychczas nie została poruszona w bijącym rekordy oglądalności serialu.

ZOBACZ WIDEO: Kolejni sportowcy nie chcą trenować w COS-ach. Minister sportu komentuje: Uważam, że część dyscyplin może trenować w domu

Jak mówi Smith, o czym informowali go podobno sami zawodnicy Bulls, Jordan po złych meczach w wykonaniu podkoszowego drużyny, Horace'a Granta nie pozwalał mu jeść. - Gracze przychodzili do mnie i mówili: "Wiesz co zrobił? Zabrał mu jedzenie na pokładzie samolotu, bo Horace miał zły mecz" - opowiadał po latach Sam Smith. - Michael powiedział stewardessom, żeby go nie karmić, bo nie zasługuje na jedzenie.

Nasuwa się pytanie, dlaczego nikt nie poruszył tego tematu wcześniej. Jordan być może nadaje ton "The Last Dance", ale nie miał wpływu na inne publikacje, jak chociażby "The Jordan Rules" Smitha. Sam autor twierdzi, że nikt nie chciał był z tym kojarzony i nikt nie zgodził się mówić o tym przy włączonym dyktafonie.

- Mówili mi takie rzeczy i pytali: "Dlaczego o tym nie napiszesz?". A ja odpowiedziałem: "Cóż, nie mogę tego zrobić, chyba że będę mógł podkreślić, że wiem to od ciebie". Nie powołuję się na "źródła z ligi". Nie możesz robić tego typu rzeczy przy takich historiach - zaznaczał Smith. - Jeśli będę mógł cię zacytować, nie mam żadnego problemu, żeby o tym napisać - dodawał. "Nie, nie, nie możemy powiedzieć tego o Michaelu Jordanie" - słyszał odpowiedź.

Trudno wyjaśnić, dlaczego Jordan miałby robić coś takiego w stosunku do Granta, z którego postawy i zaangażowania drużyna mogła być raczej zadowolona. A nie można powiedzieć tego o wszystkich graczach mistrzowskich Bulls z lat 1991-1993. Horace był osobą, która w pewnym sensie scalała zespół. Trener Phil Jackson celowo wyżywał się na nim i krytykował go na oczach drużyny, żeby w ten sposób zbliżyć do siebie resztę Bulls, którzy bedą go wspierać. Jackson czuł, że Grant jest na tyle mocny psychicznie i wytrwały, że temu podoła.

"The Last Dance" opisuje historię legendy Chicago Bulls i prawdopodobnie najlepszego gracza wszech czasów. Serial z pewnością porusza także te niewygodne wątki dla samego Jordana, ale sensacyjnym odkryciem nie jest również fakt, że nie mówi o wszystkim. A o niektórych historiach pewnie jeszcze się dowiemy, tak jak o tej z Grantem, a niektóre z nich nigdy nie ujrzą światła dziennego.

Czytaj także: Michael Jordan o Isiahu Thomasie. "Zaburzyłby harmonię w Dream Teamie"
Kluby z Filadelfii wychodzą do kibiców. Fani Flyers i 76ers mogą otrzymać zwrot pieniędzy za nierozegrane mecze 

Źródło artykułu: