Michael Jordan został zapytany o "kokainowy cyrk" Chicago Bulls. Już w pierwszym odcinku "The Last Dance zdradził, że kiedy w 1984 roku dołączył do drużyny, jego starsi koledzy nie stronili od zabawy i używek, jak kokaina.
Opowiedział o dniu, w którym natknął się na imprezujących koszykarzy. - Wszedłem do pokoju hotelowego, była tam praktycznie cała drużyna. Widziałem coś takiego po raz pierwszy w życiu, byłem jeszcze młodym chłopakiem. Po jednej stronie były rozsypane kreski, po drugiej palili skręty, a po jeszcze następnej były kobiety - wspominał Jordana, zaznaczając że on sam nie brał w tym udziału.
Sam fakt, że sześciokrotny mistrz NBA poruszył ten temat w oglądającym miliony ludzi na całym świecie serialu mogło nie spodobać się wielu osobom. Jednym z tego grona jest Craig Hodges, który reprezentował barwy "Byków" w latach 1988-1992 i dwa razy wygrał z Jordanem ligę.
ZOBACZ WIDEO: Mecze rozgrywane w maseczkach i rękawiczkach? "To nie ma najmniejszego sensu"
- Jest coś, co wśród zawodników nazywamy braterstwem - mówił podczas rozmowy dla stacji radiowej FOX Sports Radio. - Oglądam więc pierwszy odcinek i usłyszałem tę historię o "kokainowym cyrku", co mnie zdenerwowało. To mi przeszkadza, ponieważ pomyślałem sobie o facetach, których to dotyczy. Muszą przygotować swoje rodziny do obejrzenia tego świetnego dokumentu o Michaelu Jordanie, jakoś wytłumaczyć to 12-letnim wnukom. Przecież byli w tamtym zespole - dodawał Hodges.
Wspomniał także, że nie spodobało mu się, kiedy Jordan nazwał zachowanie Scottiego Pippena "samolubnym", a Horace'a Granta obwiniał za wyciek informacji z szatni zespołu, na podstawie których napisana została książka "The Jordan Rules". - Jeśli MJ wie coś więcej i zna motywację Horace'a, niech nam powie - komentował Hodges.
Ma również za złe, że nikt przy produkcji "The Last Dance" nie był zainteresowany jego wspomnieniami. - Też byłem częścią mistrzowskich Chicago Bulls. Wszyscy zostali przepytani oprócz mnie - mówił wyraźnie zawiedziony. Hodges chciał udzielić wywiadu, ale nikt go o to nie poprosił. O dokumencie dowiedział się podobno tydzień przed jego premierą od swojego syna.
Craig Hodges nigdy nie bał się mówić, co myśli. Tak jest również w tym przypadku. Był szanowany w zespole Bulls, ale nigdy nie odgrywał w nim znaczącej roli na parkiecie. Phil Jackson korzystał z jego usług rzadko, zazwyczaj pojawiał się w grze za Jordana. Do jego największych atutów należały rzuty z dystansu, trzy razy z rzędu wygrywał nawet organizowany podczas Meczów Gwiazd "Three-Point Contest".
W NBA występował od 1982 do 1992 roku. Później wyjechał do Europy, gdzie też nie zrobił zawrotnej kariery. Był w sztabie szkoleniowym Los Angeles Lakers, kiedy ci w 2009 i 2010 roku zdobyli mistrzostwo NBA. Pracował również jako trener przy drugiej drużynie New York Knicks, występującym w D-League Westchester Knicks. Hodges aktualnie prowadzi koszykarską drużynę szkoły średniej Rich East High School w swoim rodzinnym mieście Park Forest w Illinois. Ma 59 lat.
Czytaj także: Patrick Ewing opowiedział o włamaniu. Skradziono mu złote medale olimpijskie, również ten z Barcelony
Obraźliwe wpisy na Twitterze gwiazdy NBA. Giannis Antetokounmpo padł ofiarą hakera