NBA. Michael Jordan w nich grał, później je podpisał. Teraz słynne buty trafiły na aukcję

Obraźliwe wpisy na Twitterze gwiazdy NBA. Giannis Antetokounmpo padł ofiarą hakera

Serial "The Last Dance" bije rekordy oglądalności. Po jego premierze wzrosło zainteresowanie Michaelem Jordanem i związanymi z nim przedmiotami. Pisaliśmy niedawno, że koszulka z igrzysk olimpijskich z podpisem legendy Chicago Bulls została wylicytowana za 216 tysięcy dolarów. Teraz w domu aukcyjnym Sotheby's do kupienia pojawiła się następna unikatowa pozycja, której aukcja rozpoczęła się w piątek.

To pierwszy model słynnych butów Nike, sygnowanych nazwiskiem sześciokrotnego mistrza NBA. Jordan często w nich grał, a dodatkowej wartości dodaje jego autograf. Szacuje się, że cena tej pary "Air Jordan 1" może osiągnąć nawet od 100 do 150 tysięcy dolarów!

Jordan Geller, sprzedawca i kolekcjoner butów sportowych powiedział, że to serial "The Last Dance" zainspirował go do wystawienia swojej perełki na aukcję. Licytacja potrwa do 17 maja, czyli zbiegnie się z premierą dziewiątego oraz dziesiątego odcinka produkcji ESPN.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"

Buty są w kolorach biało-czarno-czerwonym, mają czerwone sznurówki i w 1985 roku zostały pierwszym modelem w historii, który został zaprojektowany i wyprodukowany dla Michaela Jordana. Jak większość jego prywatnych butów, są one także specjalnie pod niego dopasowane - lewy ma rozmiar 47,5, a prawy 48.

"Z podekscytowaniem, który towarzyszy serialowi "The Last Dance" o Michaelu Jordanie zdecydowaliśmy razem z żoną, że nadszedł czas, aby pozwolić butom znaleźć nowy dom" - powiedział w oświadczeniu Jordan Geller.

"Air Jordan 1" z podpisem Jordana mogą osiągnąć zawrotną cenę, ale trudno będzie im pobić model, w którym gwiazdor Chicago Bulls występował na igrzyskach olimpijskich w 1984 roku. Te zostały sprzedane w 2017 roku za... 190 tys. dolarów.

Czytaj także: 
Patrick Ewing opowiedział o włamaniu. Skradziono mu złote medale olimpijskie, również ten z Barcelony
Aaron Cel: Powrót sportu oznaką normalności. Chciałbym zostać w Polskim Cukrze