Podczas oglądania odcinków serialu "The Last Dance" LeBron James nie ukrywał wzruszenia, gdy oglądał w akcji Michaela Jordana, swojego ulubionego gracza wszech czasów.
"Płakałem tego dnia. Dziewięciolatek. Po prostu nie mogłem w to uwierzyć" - napisał na swoim Twitterze James o decyzji Jordana, który sensacyjnie zdecydował się przejść na emeryturę.
Lider Bulls zamienił koszykówkę na baseball, ale po ponad półtorarocznej przerwie wrócił na 17 meczów sezonu zasadniczego 1994/1995, ale jego drużyna musiała uznać wyższość Orlando Magic w fazie play-off.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"
W barwach "Magic" szalał wtedy... Penny Hardaway, który jak się okazuje, zajmuje drugie miejsce na liście ulubionych graczy wszech czasów LeBrona Jamesa. Koszykarz Los Angeles Lakers przekazał ostatnio taką wiadomość fanom za pośrednictwem Instagrama.
Wybór Jamesa jest pewnego rodzaju zaskoczeniem. Hardaway był niesamowicie zdolny, wróżono mu wielką karierę, ale urazy zmarnowały jego karierę. Koszykarz nie ma na swoim koncie mistrzowskich pierścieni i tytułów MVP.
LeBron umieścił film na swoim Instastory z najlepszymi akcjami Hardawaya z uczelni Memphis State. "Mój Boże! To mój drugi ulubiony gracz w historii. Kocham oglądać jego zagrania. Mógłbym to robić cały czas" - napisał gwiazdor NBA.
Zobacz także:
Tabak, Dedek zostają, co z Miliciciem - sprawdzamy przyszłość trenerów w EBL
Koszykówka. Jak wielki Prokom jechał taksówkami na mecz. Grecy: kierowca miał zawał!
EBL. Arkadiusz Lewandowski: Anwil Włocławek wygrał wszystko co było do wygrania